Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Nauka

Zwyczaj czy zbrodnia

Skąd się wzięła tradycja obrzezania kobiet

W krajach afrykańskich od lat prowadzone są mniej lub bardziej udane akcje, które mają na celu zastopowanie okaleczania dziewczynek. W krajach afrykańskich od lat prowadzone są mniej lub bardziej udane akcje, które mają na celu zastopowanie okaleczania dziewczynek. Finbarr O’Reilly/Reuters / Forum
Obrzezanie kobiet to zabieg upośledzający seksualność, niszczący zdrowie i psychikę. Skąd się wzięła ta praktyka i dlaczego nadal się ją stosuje?
Loise Kaleke z organizacji Tasaru Ntomonok (Ratujmy kobiety) edukuje kenijskie kobiety, które mimo oficjalnego zakazu podtrzymują praktykę okaleczania swych córek przed wydaniem ich za mąż.Elizabeth L. Gilbert/Redux/East News Loise Kaleke z organizacji Tasaru Ntomonok (Ratujmy kobiety) edukuje kenijskie kobiety, które mimo oficjalnego zakazu podtrzymują praktykę okaleczania swych córek przed wydaniem ich za mąż.

Autorka książki „Cięcie” Hibo Wardere pamięta każdy szczegół swojego gudnin – upalne somalijskie lato, smak słodyczy, którymi od rana karmiła ją rodzina, i to, że czuła się najważniejsza. Raj zamienił się w piekło, gdy przekroczyła próg tajemniczego namiotu. Ciotki położyły ją na macie, a stara kobieta kazała przytrzymać jej nogi i zaczęła spomiędzy nich wycinać żyletką kawałki jej ciała. Ukochana mama tylko odwracała głowę, gdy Hibo wyła z bólu. Babka kolcem akacji zaszyła ranę i związała nogi drżącej z szoku i utraty krwi sześciolatce, po czym zostawiono ją w namiocie na 10 dni. Prawie nie jadła i piła jak najmniej, bo gdy ją wysadzano, rana paliła ogniem. Hibo przeżyła, ale dziecko w niej umarło. Przez lata nie wybaczyła matce zdrady i przysięgła sobie, że nie dopuści, by jej córki kiedykolwiek musiały przechodzić te tortury. Dotrzymała słowa.

Kiedyś mówiło się o kobiecym obrzezaniu, ale ponieważ zabiegowi bliżej do kastracji, przyjęło się nazywać go okaleczaniem, czyli Female Genital Mutilation (FGM). Żyjąca w Wielkiej Brytanii Somalijka Leyla Hussein, aktywistka i autorka filmu „The cruel cut”, podkreśla, że okaleczanie kobiet nie jest powiązane z religią, bo ani Koran, ani Biblia o nim nie wspominają, a występuje na niemal wszystkich kontynentach jako ekstremalna forma ucisku kobiet (z udziałem samych kobiet).

Szacuje się, że na świecie żyje 200 mln ofiar FGM (500 tys. w samej Europie), 3 mln dziewcząt jest zagrożonych i co 11 sekund któraś przechodzi zabieg. Jeśli „ma szczęście”, będzie to klitoridektomia (częściowe lub całkowite usunięcie łechtaczki, nakłucie jej, nacięcie lub przypalenie, typ I lub IV), gorzej, jeśli czeka ją ekscyzja (wycięcie łechtaczki i warg sromowych mniejszych, typ II), ale najgorsza jest infibulacja (typ III), polegająca na usunięciu łechtaczki, warg sromowych i zaszyciu wejścia do pochwy.

Polityka 2.2018 (3143) z dnia 09.01.2018; Nauka; s. 59
Oryginalny tytuł tekstu: "Zwyczaj czy zbrodnia"
Reklama