Nauka

Wielkie oczy strachu

Jak się nie dać zastraszyć i zniewolić lękiem

Do zaburzeń lękowych zalicza się wszelkiego rodzaju fobie, od strachu przed wystąpieniami publicznymi, przez paraliżujący strach przed znalezieniem się w zamkniętym pomieszczeniu, po rozmaite obawy. Do zaburzeń lękowych zalicza się wszelkiego rodzaju fobie, od strachu przed wystąpieniami publicznymi, przez paraliżujący strach przed znalezieniem się w zamkniętym pomieszczeniu, po rozmaite obawy. belchonock / PantherMedia
Skoro poczucie bezpieczeństwa jest elementarną potrzebą człowieka, to jak żyć w świecie, w którym zewsząd leją się na nas kaskady lęków? Jak to na nas działa?
Jak przestać lękać się cywilizacyjnych i politycznych zagrożeń wiszących nad współczesnym światem?Gary S. Chapman/Getty Images Jak przestać lękać się cywilizacyjnych i politycznych zagrożeń wiszących nad współczesnym światem?

Miliardy ludzkich osobników wydają się lubić strach, z ochotą zaglądać w jego wielkie oczy, poszukiwać go, a niektórzy – jak np. ci, którym udało się skoczyć na bungee – odczucia towarzyszące temu kilkusekundowemu stanowi spadania w otchłań przyrównują potem na forach internetowych do orgazmu. Strachowi z upodobaniem poddają się nie tylko amatorzy ekstremalnego narciarstwa czy snowboardingu oraz dziesiątków coraz bardziej wymyślnych rozrywek, gdzie igranie ze zdrowiem i życiem jest zasadą. Nie tylko miłośnicy horrorów i filmów katastroficznych czy entuzjaści rollercoasterów i diabelskich młynów. Miliony siedzące w kapciach przed ekranami – telewidzowie i użytkownicy internetu – masochistyczną przyjemność znajdują w nieustannym karmieniu się mrożącymi krew w żyłach newsami. Po dziesięć razy dziennie będą śledzić doniesienia z katastrof, zamachów terrorystycznych, wypadków. Wypatrywać drastycznych ujęć, krwi, scen pakowania zwłok do foliowych worków.

Świat jako thriller

W słynnej piramidzie potrzeb amerykańskiego psychologa Abrahama Maslowa (1908–70) poczucie bezpieczeństwa leży niemal u samych jej podstaw, tylko piętro ponad potrzebami fizjologicznymi. Oznaczałoby to, że człowiek nie może żyć dobrze (a nawet wcale), jeśli nie doświadcza opieki i oparcia, wygody i spokoju oraz – co szczególnie ważne – wolności od strachu.

Strach, czyli obawa przed czymś konkretnym, np. bezpańskim wilczurem szczerzącym kły na pustej drodze, czy też lęk, czyli strach uogólniony, owo mgliste przeczucie czyhającego niebezpieczeństwa, działają jak alarm atomowy; organizm, nie czekając na sygnał z rozumowego centrum dowodzenia, działa: serce przyspiesza, ciśnienie idzie w górę, nadnercza tryskają hormonami, napinają się mięśnie, we krwi bulgocze glukoza.

Polityka 5.2018 (3146) z dnia 30.01.2018; Nauka; s. 65
Oryginalny tytuł tekstu: "Wielkie oczy strachu"
Reklama