Nauka

W stronę światła

Wygaszanie oświecenia

„Kobiety idą na Wersal” – grafika z XVIII w. „Kobiety idą na Wersal” – grafika z XVIII w. Gabinet Rycin Biblioteki Uniwerytetu Warszawskiego
Oświecenie się kończy – ostrzegają krytycy postępu, wskazując na zagrożenia wynikające z rozwoju sztucznej inteligencji i neuronauki. A może jest przeciwnie? Może epoka rozumu dopiero nadchodzi?
Adaptacja grafiki „Kobiety idą na Wersal” autorstwa Goshki Macugi inspirowana Czarnym Poniedziałkiem.Goshka Macuga Adaptacja grafiki „Kobiety idą na Wersal” autorstwa Goshki Macugi inspirowana Czarnym Poniedziałkiem.

Henry Kissinger, twórca amerykańskiej Realpolitik w czasach prezydentów Richarda Nixona i Geralda Forda, mimo sędziwego wieku nieustannie analizuje rzeczywistość z właściwym dla siebie chłodem i precyzją. W czerwcowym numerze miesięcznika „The Atlantic” opublikował esej „Jak kończy się Oświecenie”, w którym stwierdził, że ludzkość nie jest przygotowana na nadejście sztucznej inteligencji. Że to wyzwanie przerasta nas pod każdym względem – praktycznym, filozoficznym i intelektualnym.

Rozczarowanie

Kissinger nie jest pierwszym myślicielem bijącym na alarm w obawie przed konsekwencjami postępu technicznego wymykającego się spod ludzkiej kontroli. O sztucznej inteligencji mówił w tym kontekście zmarły niedawno astrofizyk Stephen Hawking, podobnie jak sygnatariusze listu otwartego z 2015 r., wśród których znaleźli się prominentni przedstawiciele świata nauki i techniki zaangażowani w prace nad „inteligentnymi” maszynami. W 2015 r. w Polsce ukazała się książka „Samobójstwo Oświecenia?” Andrzeja Zybertowicza i jego zespołu. Toruńscy badacze przekonują w niej, że stawka jest znacznie większa niż ryzyko zastąpienia ludzi przez maszyny w roli pracowników.

Amerykanin pewno nie czytał rozważań polskich naukowców, w swym eseju idzie jednak podobnym tropem. Przypomina bowiem, że istota oświecenia polegała na uwolnieniu człowieka spod dyktatu przesądów i tradycji w uznaniu, że jedyną siłą rozstrzygającą powinien być rozum. Internet i systemy teleinformatyczne umożliwiają gromadzenie olbrzymich ilości danych, a coraz wydajniejsze komputery i sterujące nimi algorytmy tworzą z nich opisy rzeczywistości. Nieważne, czy lepsze, czy gorsze niż przed epoką Big Data. Istotniejsze, że proces poznania polegający na krytycznej pracy rozumu, wypierany jest przez mechaniczną analizę informacji.

Polityka 24.2018 (3164) z dnia 12.06.2018; Nauka; s. 58
Oryginalny tytuł tekstu: "W stronę światła"
Reklama