Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Nauka

Gwiazdka wśród gwiazd

Wigilia w Kosmosie

Amerykański astronauta Scott Kelly pokazuje, jak trudno w stanie nieważkości utrzymać owoce w rękach, a co dopiero je zjeść. Amerykański astronauta Scott Kelly pokazuje, jak trudno w stanie nieważkości utrzymać owoce w rękach, a co dopiero je zjeść. NASA
Wigilia na Marsie lub Księżycu? To możliwe, ale żeby przebiegała zgodnie z tradycją, jeszcze na Ziemi trzeba by się do niej dobrze przygotować.
Żywność specjalnie spreparowana dla kosmonautów.NASA Żywność specjalnie spreparowana dla kosmonautów.

Wizje ponownego lądowania człowieka na Księżycu i zasiedlenia Marsa wyglądają na coraz bardziej realne. Może więc w niedalekiej perspektywie właśnie tam będziemy mogli wybrać się na święta. I zjeść na Marsie lub Księżycu zupę grzybową lub kawałek makowca. Bo teoretycznie jest to możliwe, choć wymaga sporych przygotowań.

Kolacja w nieważkości

Batony, kostki sprasowanego mięsa, wyciskane żele i torebki z proszkiem. Nie tak chcielibyśmy odżywiać się w święta. A tylko na takie substytuty posiłków mogli liczyć pionierzy astronautyki. Jurij Gagarin, który w 1961 r. był pierwszym człowiekiem orbitującym wokół Ziemi, miał ze sobą trzy tubki: z mięsnym purée, galaretką chlebową i czekoladowym sosem. Jak na podróż, która trwała tylko 1 godzinę i 48 minut, to całkiem wystarczający prowiant – ale chodziło oczywiście nie o to, by coś przekąsić, napawając się niezwykłym widokiem za oknem statku Wostok, lecz raczej, aby sprawdzić, jak będzie pracował przewód pokarmowy w tych niecodziennych warunkach.

– Tam przecież panuje stan nieważkości, więc wszyscy byli ciekawi, jak to wpłynie na połykanie i trawienie – mówi dr Paweł Barczyński, kierownik Działu Naukowo-Dydaktycznego z Centrum Nauki i Techniki w Łodzi. Okazało się, że da się jeść! Wbrew obawom, że kawałki jedzenia zawisną w gardle albo, co gorsza, uniosą się w górę i, mijając podniebienie miękkie, wlecą od tyłu do przewodów nosowych. We własnym domu też można połykać, stojąc na głowie. Bardzo w tym pomaga zwieracz przełyku, czyli pierścień mięśniowy wokół wpustu żołądka, który zapobiega cofaniu treści pokarmowej. Gdyby nie on, połknięty pokarm wracałby swobodnie do przełyku, co byłoby sporym kłopotem.

Ale mimo że ewolucja zadbała o to, by przewód pokarmowy wyposażyć w zabezpieczenia umożliwiające wykonywanie fikołków nad Ziemią, z książki „Ale Kosmos” Mary Roach, która dokładnie przestudiowała jadłospisy kosmonautów i sprawdziła, co znajduje się w ich kuchniach na orbicie, można wywnioskować, że jedzenie z dala od naszego globu to jedna z najtrudniejszych czynności.

Polityka 51/52.2018 (3191) z dnia 18.12.2018; Nauka; s. 98
Oryginalny tytuł tekstu: "Gwiazdka wśród gwiazd"
Reklama