Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Nauka

Drogi do wieczności

Tajemnice chińskich alchemików

Pieter Breugel Starszy „Alchemik”, 1558 r. Pieter Breugel Starszy „Alchemik”, 1558 r. BEW
Poszukujący nieśmiertelności alchemicy mieli na nią różne recepty. Ci z Zachodu stawiali na kamień filozoficzny. Ci ze Wschodu – jak dowiodło znalezisko z Luoyangu – na eliksiry życia.
Zestaw XVII-wiecznego niemieckiego alchemika Joachima Bechera.BEW Zestaw XVII-wiecznego niemieckiego alchemika Joachima Bechera.

W Luoyangu w prowincji Henan archeolodzy natrafili rok temu na grobowiec z czasów dynastii Han (206 p.n.e. – 220 n.e.). Poza szczątkami właściciela były w nim malowane naczynia z gliny, przedmioty z brązu i jadeitu. A także dwa brązowe dzbany z żółtawą cieczą. 3,5 l płynu trafiło do laboratorium. I właśnie okazało się, że nie jest to – jak sądzono – tak często znajdowane w grobach wino zbożowe, tylko coś znacznie bardziej niezwykłego.

Obecność azotanu potasu, czyli saletry potasowej, i ałunitu sugeruje, że udało się znaleźć, sporządzany przez jakiegoś alchemika, eliksir życia. Według Shi Jiazhena, szefa Instytutu Archeologicznego w Luoyangu, ta mityczna mikstura, o której wspominają taoistyczne teksty, jest kluczowa dla badań chińskiej wiary w nieśmiertelność. A alchemia w Chinach była niezwykle silnym nurtem. Czerpała z ludowej tradycji i miała zastosowanie praktyczne.

Miłość i rozsądek

Alchemia europejska to zjawisko ezoteryczno-magiczne. Wynikała z chęci panowania nad naturą i przekonania, że człowiek może znaleźć przedłużający życie kamień filozoficzny, ucieleśniany przez złoto. Adepci sztuk tajemnych – jak pisze Mircea Eliade w „Kowalach i alchemikach” – wierzyli, że ten symbol wieczności i doskonałości to forma ostateczna każdej rudy, metalu czy minerału, które powoli dojrzewają w trzewiach ziemi. Postrzegali siebie jako akuszerów, którzy korzystając z ognia, przyśpieszają narodziny złota. A ponieważ transmutację uważano za akt miłosny (np. między siarką i rtęcią), więc aby się udała, musieli odpowiednio przygotować swe ciała i przestrzegać magicznych procedur. Stąd składanie ofiary z życia, zazwyczaj w formie pars pro toto – z włosów, paznokci, spermy lub krwi, ale i ze zwierząt oraz, jak głosi czarna legenda, z ludzi.

Polityka 14.2019 (3205) z dnia 02.04.2019; Nauka; s. 62
Oryginalny tytuł tekstu: "Drogi do wieczności"
Reklama