Medycyna od zarania łaknęła sukcesów. Bo też cywilizacja i kultura, w jakich żyjemy, nastawione są na nie. Ba, traktowane są jako synonim szczęścia. To dla wielu najważniejszy cel w życiu. Wygrana. W przypadku lekarza może nią być znalezienie się w zawodowym panteonie, udana operacja albo pokonanie groźnej dla ludzi choroby. – Nie zdajemy sobie sprawy, że często potrzeba tu szczęśliwego zbiegu okoliczności – mówi prof. Paweł Łuków z Zakładu Etyki Instytutu Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego.