Ulicami Warszawy i 14 innych polskich miast przeszło dziś parę tysięcy młodych ludzi. Na całym świecie 24 maja 2019 r. dziesiątki tysięcy uczniów postanowiło wyrazić swój sprzeciw wobec dewastowania planety. Szczegółowe postulaty ogólnoświatowego ruchu różnią się w zależności od kraju. Polska młodzież domaga się m.in. zmiany źródeł energii i całkowitego odejścia od polityki węglowej. Łatwego dostępu do informacji konsumenckich. Wprowadzenia rzetelnych i aktualnych danych o zmianach klimatu do podstawy programowej w szkołach. Ale przede wszystkim chcą przyjęcia raportu działającego przy ONZ Intergovernmental Panel on Climate Change (IPCC) jako podstawy wszelkich działań politycznych.
– Prawda jest taka, że jesteśmy wściekli. Jeżeli politycy dziś nie podejmą odpowiednich działań, to my, młodzi, odziedziczymy planetę, która nie będzie nadawała się do życia – mówi Małgorzata Andruszkiewicz, działaczka Młodzieżowego Strajku Klimatycznego z Białegostoku.
Czytaj także: Za sto lat nie będzie już owadów
Susze i powodzie to nie biblijne plagi, ale skutek działalności człowieka
Niestety nie jest to przesada. Raport IPCC jest jednoznaczny. Mamy 11 lat, żeby zatrzymać zmiany klimatu. Jeśli tego nie zrobimy, czeka nas katastrofa. Brzmi nieprawdopodobnie?