Nie wiadomo, gdzie zdrowiej przeżyć te święta: w domu, w którym zamykając szczelnie okna, można odciąć się od zanieczyszczonego powietrza, czy jednak na dworze, bo nasze budynki i mieszkania też mogą być przyczyną licznych chorób?
Niestety nie ma dobrej odpowiedzi. Kluczową sprawą jest chyba wzrost świadomości – wiedząc, co nam zagraża i jakie są konsekwencje wystawiania się na szkodliwe czynniki, łatwiej będzie ich unikać, a może uda się przy okazji wymyślić sposób, jak je wokół siebie zlikwidować.
Czytaj także: Jak chronić się przed działaniem smogu
Jak warunki mieszkaniowe wpływają na zdrowie
Zachęca do tego właśnie opublikowany raport „Barometr zdrowych domów”, czyli doroczna, piąta już edycja ogólnoeuropejskiego badania służącego opisaniu zależności między warunkami mieszkaniowymi a zdrowiem ludzi. W tym roku przygotowano ją z myślą o najmłodszych, których zdrowie niestety ściśle koreluje z życiem w „chorych” budynkach: zawilgoconych, źle ogrzewanych, z niewystarczającym dostępem światła i słabo tłumiących hałas.
Czytaj także: Europa marznie. O naszym ubóstwie energetycznym
„U dzieci mieszkających w domach dotkniętych jednym z tych czterech czynników ryzyka prawdopodobieństwo wystąpienia problemów zdrowotnych jest 1,7 razy wyższe” – czytamy w raporcie.