Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Nauka

Jak ewaluować Platona? Humoreska z poważnym przesłaniem

Czym grozi reforma Jarosława Gowina? Czym grozi reforma Jarosława Gowina? Mikael Kristenson / Unsplash
Niektóre aspekty tu opisane są futurologiczne, ale należy je brać pod uwagę jako mogące się zaktualizować. Skutki tzw. reformy Gowina, czyli tzw. reformy innej niż wszystkie (znaczy gorszej), mogą się wszak ucieleśnić.

W 1979 r. opublikowałem w piśmie „Student” felieton „Jak zatrudnić Platona?”. Był swoistą satyrą na rozmaite biurokratyczne regulacje dotyczące zatrudniania naukowców na Uniwersytecie Jagiellońskim w owym czasie. Konkluzją było zaś stwierdzenie, że Platon nie znalazłby uznania u ówczesnego prorektora UJ ds. ogólnych, gdyż nie wiadomo, czy skończył studia akademickie. Sokrates, jego nauczyciel, był de facto ulicznym włóczęgą prowadzącym nieformalne rozmowy z przygodnymi słuchaczami, a dorobek Platona składa się z utworów bardziej literackich niż naukowych.

Od tego czasu formalne kryteria oceny naukowców stały się wysublimowane – głównie dzięki ciotce bibliometrii, tj. „wysubtelnionych” technikom mierzenia jakości dorobku naukowego. Zobaczmy, jak być może wyglądałaby sprawa parametrycznej i eksperckiej oceny pana Platona.

Czytaj także: Ewangelia według Platona

Teologia, nowa dyscyplina naukowa

Oto postanowiono założyć w Polsce Narodowy Polski Uniwersytet Badawczy i zbudować go od podstaw. Sprawę nagłośniono na świecie, chcąc pozyskać wybitnych uczonych. W szczególności rozpisano konkursy na stanowiska profesorskie we wszystkich dziedzinach wiedzy, włącznie z teologią i prawem kanonicznym, reklamując w ten sposób modelowe (jedyne w świecie) rozwiązanie polegające na uznaniu teologii za dziedzinę nauki na równi z naukami przyrodniczymi, humanistycznymi i społecznymi, a prawa kanonicznego za dyscyplinę analogiczną do fizyki, historii czy socjologii.

Jak zapewnił pan minister, ten fragment modelu narodowej nauki został wygenerowany przez

  • filozofia
  • studia
  • Reklama