Życie w kosmosie ma szansę powstać i trwać raczej tylko w specyficznych warunkach. Na planecie (lub jej księżycu) okrążającej niezbyt dużą, czyli długowieczną, gwiazdę nazywaną karłem, w tzw. strefie ekologicznej, a więc obszarze, w którym woda może utrzymywać się w stanie płynnym. Przy gwiazdach wielkich – olbrzymach, nadolbrzymach i hiperolbrzymach – życie nawet nie ma czasu powstać, a tym bardziej się rozwinąć. Jednym z powodów jest to, że gwiazdy te istnieją zbyt krótko: kilka, najwyżej kilkanaście milionów lat.
Jednak nawet przy wielu gwiazdach karłowatych życie miałoby duże trudności z utrzymaniem się. W kosmosie zdecydowanie najwięcej jest czerwonych karłów – gwiazd najmniej masywnych, mniejszych od Słońca. Tyle że to tzw. zmienne gwiazdy rozbłyskowe, co oznacza, że ich aktywność jest niewyobrażalnie duża. Emitują często ogromne i trwające długo (nieraz wiele dni) rozbłyski z natury podobne do tych, które występują na Słońcu, tyle że wielokroć silniejsze. Wokół nich na pewno krąży bezmiar planet, ale są one narażone na zabójcze dla życia promieniowanie, głównie rentgenowskie i ultrafioletowe.
Aktywność nieco masywniejszych pomarańczowych karłów jest słabsza, ale i tak bardzo intensywna. Z tego powodu, w myśl obecnej wiedzy, najlepszymi kandydatami na gwiazdy zapewniające warunki do powstania życia są żółte karły. Mają one od 0,8 do 1,4 masy Słońca i dzięki temu są stosunkowo długowieczne (czas życia gwiazdy zależy od jej masy, im mniejsza jest masa, tym gwiazdy żyją dłużej). Jednocześnie są na tyle masywne, że mogą utrzymywać otaczające je planety w strefie ekologicznej w takim oddaleniu, by nie groziło to im żadnymi pływowymi perturbacjami. Wreszcie, choć są to gwiazdy zmienne, to jednak raczej spokojne, a więc ich oddziaływanie na otaczające planety nie skutkuje katastrofami ekologicznymi na wielką skalę.