Opiera się ona na komputerowych symulacjach i pokazuje różne warianty dalszego rozwoju pandemii wirusa SARS-CoV-2. Oczywiście takie modele matematyczne mają swoje istotne ograniczenia, ale publikacja pięciorga amerykańskich badaczy z Harvard T.H. Chan School of Public Health, która ukazała się właśnie na łamach tygodnika naukowego „Science”, jest pozytywnie komentowana przez ekspertów. Między innymi doceniają oni próbę rzetelnego naszkicowania scenariuszy na najbliższe pięć lat, gdyż dotychczasowe modelowanie epidemii sięgało maksymalnie do końca tego roku.
Koronawirus i jego kuzyni
Amerykanie musieli wziąć pod uwagę wiele istotnych czynników. Przy niektórych stawiając wielki znak zapytania, ponieważ nasza wiedza pozostaje bardzo ograniczona. Przykładem jest długość utrzymywania się odporności u osób, których organizm zwalczył już wirusa SARS-CoV-2. Skąd zatem zdobyć choćby przybliżone dane? Otóż SARS-CoV-2 należy do grupy (a mówiąc językiem systematyki biologicznej: rodzaju) betakoronawirusów. Znajdują się w niej m.in. niebezpieczne wirusy MERS i SARS-CoV-1, ale również łagodniejsze HCoV-OC43 oraz HCoV-HKU1. Za tymi ostatnimi dwiema skomplikowanymi nazwami kryją się koronawirusy towarzyszące nam od lat i będące drugą najczęstszą przyczyną przeziębień (infekcji dróg oddechowych) w okresie zimowym.