Ryzyko cięższego przebiegu Covid-19 dotyczy grup ze współwystępującymi obciążeniami klinicznymi, zwłaszcza astmą, cukrzycą, chorobami sercowo-naczyniowymi, niewydolnością nerek, dysfunkcją wątroby i niedoborami odporności, a także ludzi starszych, otyłych i palaczy. W gronie narażonych na ostrą postać choroby wymieniano niekiedy również kobiety w ciąży. Tak m.in. sklasyfikował je brytyjski NHS, rekomendując szczególną ostrożność w czasach pandemii.
Czytaj także: SARS-CoV-2 wykryto w męskim nasieniu. Co to oznacza?
A/H1N1, SARS i MERS bardziej niebezpieczne dla ciężarnych
Ta przewidywana większa podatność na Covid-19 w ciąży nie wynikała bezpośrednio z obserwacji klinicznych, ale z założenia, że może wiązać się z zachodzącymi w tym okresie zmianami fizjologicznymi, także w ramach układu odpornościowego. Ponadto sądząno, że występowanie cukrzycy ciążowej może zwiększać ryzyko ostrzejszego przebiegu zakażenia. Wskazówką były obserwacje poczynione w trakcie pandemii tzw. świńskiej grypy oraz epidemii SARS w 2003 r., wywołanej betakoronawirusem blisko spokrewnionym z SARS-CoV-2, gdy istotny odsetek ciężarnych wymagał hospitalizacji. W tym drugim przypadku blisko jedna trzecia kobiet w ciąży wymagała respiratora. SARS i wywoływany przez kolejnego koronawirusa bliskowschodni zespół niewydolności MERS wiązały się również z podwyższonym ryzykiem utraty ciąży, przedwczesnego porodu i gorszymi parametrami urodzeniowymi noworodka.
Zarówno w przypadku SARS, jak i MERS nie potwierdzono transmisji wertykalnej koronawirusa, tzn.