Wybuch kolejnej pandemii w trakcie, gdy trwa już ta związana z Covid-19, byłby katastrofalny w skutkach, zarówno z gospodarczego punktu widzenia, jak i możliwości służb ochrony zdrowia na całym świecie. Stąd też tak ważne jest rozpoznawanie potencjalnych nowych zagrożeń wirusologicznych, zwłaszcza związanych z koronawirusami i wirusami grypy. Nie napawa zatem optymizmem niedawna decyzja administracji Trumpa o wstrzymaniu finansowania międzynarodowego grantu badawczego mającego na celu kompleksową identyfikację koronawirusów związanych z nietoperzami połączoną z analizą, które z nich mogą okazać się w przyszłości patogenne dla człowieka. Niedawno natomiast naukowcy opublikowali wyniki analizy wirusów grypy występujących pośród świń, które wywołały sporo medialnego zamieszania i obawy, iż wkrótce może czekać nas kolejny problem zdrowotny. Czego dokładnie mogliśmy się dowiedzieć z przeprowadzonych badań?
Nie taka nowa grypa G4
W opublikowanym na łamach czasopisma „Proceedings of the National Academy of Sciences” artykule autorzy opisują wyniki monitoringu wirusów świńskiej grypy pośród trzody chlewnej hodowanej w latach 2011–2018. Badaniu poddano ponad 30 tys. wymazów nosowych świń pobranych w szpitalach weterynaryjnych i rzeźniach na terenie dziesięciu chińskich prowincji. Naukowcy wyizolowali łącznie 179 typów takich wirusów. Jeden z nich, znany jako G4 EA H1N1, media okrzyknęły w ostatnich dniach „nowym wirusem o potencjale pandemicznym”. Zwolennicy teorii spiskowych niemal natychmiast uznali, że to kolejny, po