Według oficjalnych danych na świecie odnotowano ponad 14,5 mln przypadków zachorowania na Covid-19 i przeszło 600 tys. zgonów. Za „sukcesem” SARS-CoV-2 stoi bardzo wysoki odsetek zakażeń asymptomatycznych lub skąpoobjawowych. Nie zmienia to faktu, że ok. 20 proc. populacji zagrożona jest ostrzejszym przebiegiem choroby, która wykracza znacznie poza ramy typowego schorzenia układu oddechowego.
Koronawirus może infekować układ pokarmowy, atakować nerki, zwiększać ryzyko zakrzepicy, powodować udary mózgu i zapalenie mięśnia sercowego, uszkadzać opuszkę węchową. Wciąż nie ma uniwersalnego leku, a z powodu złożoności klinicznej być może nigdy takiego nie będzie. Obecne wysiłki skupiają się, z różnymi efektami, na dopasowaniu istniejących farmaceutyków do przebiegu choroby w poszczególnych grupach pacjentów. Jakieś nadzieje na horyzoncie są – niektóre schematy terapeutyczne zmniejszają ryzyko zgonu. To statystyka. Wciąż dla zbyt wielu osób nie ma ratunku.
Czytaj też: Aplidin, remdesivir, deksametazon? Poszukiwania leku na Covid-19
Lek na koronawirusa. Cztery kluczowe momenty
Stąd więc bieg po szczepionkę, który dzięki wysiłkom badaczy wystartował szybciej niż kiedykolwiek. Kluczowe, by mógł ruszyć pełną parą, były cztery momenty. Po pierwsze, opublikowanie zsekwencjonanego genomu koronawirusa – jako pierwsi dokonali tego 10 stycznia chińscy badacze, którym „w nagrodę” za to osiągnięcie zamknięto instytut.