Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Nauka

SARS-CoV-2, przeciwnik groźny, ale do pokonania

„Wirusy lubią się zmieniać i dopasowywać do atakowanych organizmów”. „Wirusy lubią się zmieniać i dopasowywać do atakowanych organizmów”. Getty Images
Wirusolog prof. Krzysztof Pyrć o tym, czy przesadziliśmy z paniką i czy jesienią druga fala pandemii nie okaże się groźniejsza.
Ewolucja ludzkich koronawirusów.Lech Mazurczyk/Polityka Ewolucja ludzkich koronawirusów.

MARCIN ROTKIEWICZ: – Jak długo bada pan koronawirusy?
PROF. KRZYSZTOF PYRĆ: – 18 lat.

To pewnie ma pan w swoim laboratorium także wirusa SARS-CoV-2, który sparaliżował świat?
Owszem. I bardzo intensywnie nad nim pracujemy, m.in. szukając leków i przygotowując szybkie testy diagnostyczne. W tej ostatniej sprawie mocno nam się spieszy, bo chcemy zdążyć przed jesienią, kiedy sytuacja epidemiczna może się pogorszyć. Próbujemy też odtwarzać – dzięki hodowlom tkankowym i komórkowym – co się dzieje w zainfekowanym organizmie, czyli w jaki sposób wirus wykorzystuje nasze własne komórki do swoich celów. Chcemy w ten sposób poznać jego słabe strony.

Bada pan też inne koronawirusy?
SARS-CoV-2 nie jest najgorszym – jeśli chodzi o śmiertelność – w naszych zbiorach. Od lat zajmujemy się też m.in. MERS-CoV, który potrafi zabić aż 35–40 proc. zakażonych osób. Można go więc spokojnie zestawić z wywołującym gorączkę krwotoczną wirusem ebola, który zabija średnio 50 proc. zakażonych.

A wiadomo już, ile zakażonych osób zabija SARS-CoV-2?
Jeśli chodzi o zdiagnozowane przypadki, to śmiertelność waha się między 3 a 15 proc. Gdy zaś odniesiemy liczbę zgonów do wszystkich zakażeń, wówczas otrzymamy wartości mieszczące się prawdopodobnie w przedziale między 0,5 a 1,5 proc. Przy okazji chciałbym coś wyjaśnić. Ludzie często porównują odpowiedzialnego za obecną pandemię koronawirusa do grypy, której śmiertelność to 0,2 proc. Tylko że śmiertelność dla grypy również jest wyliczana na podstawie zdiagnozowanych przypadków, gdyż nie mamy pojęcia, ile osób naprawdę przeszło infekcję grypową. Zatem prawidłowe porównanie wygląda następująco: śmiertelność w okresie zimowym grypy to 0,1–0,2 proc.

Polityka 31.2020 (3272) z dnia 28.07.2020; Nauka i cywilizacja; s. 52
Reklama