„Jako pierwsi na świecie mamy lek na Covid-19. Mamy lek, polski lek na Covid-19, który działa” – zakomunikowano dziś na konferencji prasowej zorganizowanej przez firmę Biomed Lublin SA. Identyczne nagłówki błyskawicznie trafiły na pierwsze strony serwisów internetowych. Wieczorem cała Polska usłyszy je w telewizyjnych wiadomościach, a jutro znajdzie w porannych wydaniach dzienników.
Podkast: Nieobliczalne skutki zakażenia
Lek na Covid-19 od senatora PiS
Gdyby za tym przekazem stał jakikolwiek naukowiec, a jeszcze lepiej lekarz praktyk, konsultant krajowy w dziedzinie chorób zakaźnych bądź prezes Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych – warto byłoby podejść do tej informacji z podziwem i nadzieją. Rzecz w tym, że mamy do czynienia z propagandą uprawianą przez senatora PiS dr. Grzegorza Czeleja z Lublina, z wykształcenia lekarza.
Właśnie jako lekarz powinien zdawać sobie sprawę z odpowiedzialności za wypowiadane do mediów słowa, zwłaszcza w tak wrażliwym obszarze jak skuteczność nowych medykamentów. Przecież lek, o którym mowa, wytwarzany w lubelskiej fabryce z osocza ozdrowieńców, dopiero ma przed sobą badania kliniczne, więc jak można na podstawie oceny badań podstawowych wróżyć z fusów, że „działa”?
Nie mylmy medycyny z lansowaniem siebie ani firmy ze swojego okręgu wyborczego, która na trudnym rynku farmaceutycznym chce zawojować świat.