Tegoroczną Nagrodę Nobla z fizyki otrzymało troje badaczy czarnych dziur: Anglik Roger Penrose z Oxford University, Niemiec Reinhard Genzel z Max Planck Institute for Extraterrestial Physics oraz Amerykanka Andrea Ghez z University of California, Los Angeles. Jaki jest ich dorobek?
Penrose – fizyk, matematyk, filozof
Roger Penrose jest weteranem badań osobliwości kosmicznych i czarnych dziur. A także jednym z największych uczonych naszych czasów. Jest fizykiem i matematykiem, który już w 1965 r. udowodnił, że istnienie czarnych dziur, czyli obiektów zagęszczonych grawitacją do punktu matematycznego, wynika wprost z Ogólnej Teorii Względności Alberta Einsteina. Co ciekawe, sam Einstein nie wierzył, że takie twory jak czarne dziury w ogóle mogą istnieć. Penrose współpracował w tej dziedzinie ściśle ze Stephenem Hawkingiem, a ich wspólny artykuł z 1970 r. „Osobliwości w kolapsie grawitacyjnym i kosmologii” do dzisiaj jest uznawany za biblię badaczy czarnych dziur i osobliwości kosmicznych. Można powiedzieć, że Penrose był tym uczonym, który pierwszy dowiódł, że coś takiego jak czarne dziury na pewno w kosmosie się znajdują. I miał rację. Niedługo potem same czarne dziury zaczęto odkrywać obserwacyjnie – zarówno te mniejsze, czyli gwiazdowe, jak i te ogromne, supermasywne, znajdujące się w centrach większości obserwowanych galaktyk. A niedawno, w maju zeszłego roku, po odkryciu bardzo silnej fali grawitacyjnej pochodzącej z kolizji dwóch potężnych czarnych dziur potwierdzono, że istnieje trzecia kategoria tych obiektów, tzw.