W 1960 r. zespół amerykańskiego astrofizyka Franka Drake’a z Cornell University rozpoczął trwające cztery miesiące nasłuchiwanie radioteleskopem w Green Bank Observatory w Wirginii okolic dwóch gwiazd: tau Ceti i epsilon Eridani. Obydwie znajdują się względnie blisko Ziemi (12 i 10,5 roku świetlnego) i są podobne do Słońca. Drake robił to z nadzieją, że odbierze jakiś radiowy sygnał z ich otoczenia, który dowiedzie, że w pobliżu – na orbitujących planetach – istnieją rozwinięte cywilizacje. Ten projekt badawczy nosił nazwę „Ozma” i był pierwszą w historii ludzkości próbą odebrania komunikacji kosmicznej, choć w latach 60. nie wiedziano jeszcze, czy wokół innych gwiazd krążą planety. Dziś mamy dowody, że tak jest, jak również, iż takie obiekty znajdują się wokół tau Ceti i epsilon Eridani.
Program „Ozma” nie przyniósł jednak oczekiwanych rezultatów. Podobnie jak prowadzone przez wiele lat w ramach słynnego projektu SETI (skrót od ang. Search for ExtraTerrestial Intelligence, czyli Poszukiwania Pozaziemskiej Inteligencji) rozpoczętego w 1961 r. przez Drake’a i znanego astronoma Carla Sagana. Choć nasłuchiwanie kosmosu nadal trwa, do dziś nie udało się zarejestrować żadnego sygnału mogącego być wytworem obcej cywilizacji.
Liczenie kosmitów
W 1961 r. Frank Drake sformułował słynny wzór, nazwany potem równaniem Drake’a, który ma aż osiem parametrów. Amerykański astronom chciał za jego pomocą wskazać, jakie czynniki musimy brać pod uwagę – i je połączyć – by określić, czy obce i rozwinięte cywilizacje, które potrafią komunikować się, mogą istnieć w naszej Galaktyce. A jeśli tak, to ile może ich być. Równanie zawiera takie zmienne, jak np. częstość powstawania gwiazd w Galaktyce, odsetek planet, na których może powstać życie, zamieszkanych oraz takich, gdzie rozwinie się zaawansowana cywilizacja.