Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Nauka

Jak podejść do odejścia

Jak nadchodzi śmierć

Wobec tajemnicy śmierci, która dopada ludzi w najróżniejszych momentach, wszyscy jesteśmy równi. Wobec tajemnicy śmierci, która dopada ludzi w najróżniejszych momentach, wszyscy jesteśmy równi. Getty Images
Ze zgłębianiem tajemnicy kresu życia nie radzi sobie ani nauka, ani religie. Co wiemy?
Roland Schulz, „Jak umieramy. Co powinniśmy wiedzieć o śmierci”, tłum. Victor Grotowicz; Wyd. Muza, Warszawa 2020.materiały prasowe Roland Schulz, „Jak umieramy. Co powinniśmy wiedzieć o śmierci”, tłum. Victor Grotowicz; Wyd. Muza, Warszawa 2020.

Lęk przed śmiercią towarzyszy ludziom, od kiedy są ludźmi, i przewija się też przez długą, liczącą ponad pięć tysięcy lat, historię medycyny. Sztuka leczenia zrodziła się wszak z naturalnej ludzkiej potrzeby usuwania cierpienia i przynoszenia ulgi w chorobach skracających życie. Lekarze, a przed nimi kapłani i cyrulicy, zawsze mieli za zadanie zawracać chorych z podróży w zaświaty, ale choć robią to w coraz bardziej wyrafinowany i skuteczny sposób, nie są w stanie nikogo ocalić przed skończonością. Ostatecznie więc, choć medycyna w jakimś stopniu odzwierciedla nadzieje na nieśmiertelność, w dalszym ciągu nie może ich zaspokoić. Inaczej niż religia, w której cieniu się zrodziła.

Perspektywa życia wiecznego pozostała naczelną funkcją wiary – ale śmierci obawiają się też ci, którzy nie widzą w niej kresu swojej egzystencji. Czy dzieje się tak dlatego, że rozum podpowiada dużo mniej optymistyczne scenariusze? Towarzysząc innym przy bolesnym umieraniu, nieraz pełnym fizycznego i psychicznego cierpienia, trudno myśleć o własnej śmierci jak o czymś spokojnym i naturalnym.

Oswoić lęk

W czasach pandemii Covid-19 więcej się mówi o śmierci (już ponad milion ofiar), ale codzienne doniesienia z frontu walki z wirusem, obrazy zbiorowych mogił w Brazylii, Indiach czy na nowojorskiej wyspie Hart Island (która stała się największym na świecie miejscem anonimowych pochówków), niewiele zmieniły w zbiorowej świadomości i osobista śmierć nadal wydaje się abstrakcją. Jej wszechobecność w mediach kontrastuje z dziwną nieobecnością w życiu codziennym. Wciąż nie umiemy zmierzyć się z tą jedną z najbardziej naturalnych rzeczy na świecie – z własnym umieraniem.

Jest tylko jeden sposób, by oswoić ten ponury lęk. Nie przez zaprzeczanie czy zbywanie milczeniem nadchodzącego schyłku życia.

Polityka 44.2020 (3285) z dnia 27.10.2020; Nauka i cywilizacja; s. 58
Oryginalny tytuł tekstu: "Jak podejść do odejścia"
Reklama