Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Nauka

Król Szwecji: „Zawiedliśmy. To straszne”. Fiasko, ale czego?

Transmisja SARS-CoV-2 w domach opieki w Szwecji w największym stopniu złożyła się na ogólną liczbę infekcji covid-19 i zgonów nią spowodowanych. Transmisja SARS-CoV-2 w domach opieki w Szwecji w największym stopniu złożyła się na ogólną liczbę infekcji covid-19 i zgonów nią spowodowanych. Jonathan Brinkhorst / Unsplash
Szwedzki plan walki z pandemią, nader często zwany „eksperymentem”, kończy się katastrofą – donoszą media. Czy aby na pewno?

„Sądzę, że zawiedliśmy. Wiele osób umarło i to jest straszne” – powiedział w ostatni wtorek Karol XVI Gustaw, król Szwecji. Zawiedliśmy – czyli my, Szwedzi, nie zadbaliśmy o najsłabszych. Zawiedliśmy – czyli nie sprawdziliśmy się jako społeczeństwo. Tak należy rozumieć słowa króla. Czy zawiódł też szwedzki plan na pandemię?

Zakazy i struktury

Tropy podsuwa raport komisji powołanej przez szwedzki rząd i opozycję, który opublikowano przed paroma dniami. Wynika z niego, że państwo w dramatyczny sposób zawiodło mieszkańców domów opieki. Transmisja wirusa w tych właśnie miejscach w największym stopniu złożyła się na ogólną liczbę infekcji covid-19 i zgonów nią spowodowanych. 90 proc. tych ostatnich miało miejsce wśród osób starszych niż 70-letnie. Połowa z nich wydarzyła się w domach opieki.

Inne szwedzkie pandemiczne wskaźniki w porównaniu z pozostałymi państwami Europy nie wydają się dramatycznie wyróżniać (mowa o liczbach w przeliczeniu na milion mieszkańców). 10-milionowa Szwecja jest w tej chwili w czołówce, jeśli idzie o liczbę infekcji, ale krzywe innych państw też ostro pną się w górę – i zapewne będą jeszcze bardziej po okołoświątecznym wzmożeniu życia społecznego i spontanicznym rozluźnieniu ograniczeń.

  • covid-19
  • epidemie
  • Szwecja
  • Reklama