„Sądzę, że zawiedliśmy. Wiele osób umarło i to jest straszne” – powiedział w ostatni wtorek Karol XVI Gustaw, król Szwecji. Zawiedliśmy – czyli my, Szwedzi, nie zadbaliśmy o najsłabszych. Zawiedliśmy – czyli nie sprawdziliśmy się jako społeczeństwo. Tak należy rozumieć słowa króla. Czy zawiódł też szwedzki plan na pandemię?
Zakazy i struktury
Tropy podsuwa raport komisji powołanej przez szwedzki rząd i opozycję, który opublikowano przed paroma dniami. Wynika z niego, że państwo w dramatyczny sposób zawiodło mieszkańców domów opieki. Transmisja wirusa w tych właśnie miejscach w największym stopniu złożyła się na ogólną liczbę infekcji covid-19 i zgonów nią spowodowanych. 90 proc. tych ostatnich miało miejsce wśród osób starszych niż 70-letnie. Połowa z nich wydarzyła się w domach opieki.
Inne szwedzkie pandemiczne wskaźniki w porównaniu z pozostałymi państwami Europy nie wydają się dramatycznie wyróżniać (mowa o liczbach w przeliczeniu na milion mieszkańców). 10-milionowa Szwecja jest w tej chwili w czołówce, jeśli idzie o liczbę infekcji, ale krzywe innych państw też ostro pną się w górę – i zapewne będą jeszcze bardziej po okołoświątecznym wzmożeniu życia społecznego i spontanicznym rozluźnieniu ograniczeń.