Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Nauka

Brytyjski wariant SARS-CoV-2. Co o nim wiemy?

Ewolucja żadnego wirusa nie była pod tak baczną kontrolą, jak ma to miejsce w przypadku SARS-CoV-2. Ewolucja żadnego wirusa nie była pod tak baczną kontrolą, jak ma to miejsce w przypadku SARS-CoV-2. Gorodenkoff / Smarterpix/PantherMedia
Informacja o pojawieniu się w Wielkiej Brytanii nowego wariantu koronawirusa zaalarmowała świat. Co wiemy o B.1.1.7, a czego jeszcze nie?

Ewolucja żadnego wirusa nie była pod tak baczną kontrolą, jak ma to miejsce w przypadku SARS-CoV-2. Oczywiście wiemy, że wirusy mutują znacznie szybciej niż inne organizmy – to nic nowego. Z kolei wirusy RNA, do których należy koronawirus, na ogół szybciej niż wirusy DNA. Koronawirusom daleko jednak pod tym względem do wirusów RNA takich jak np. wirus grypy. W przeciwieństwie do nich ich polimerazy RNA zależne od RNA mają bowiem system korekty błędów powstających w procesie replikacji materiału genetycznego – w rezultacie zmieniają się istotnie wolniej. Tempo mutacji SARS-CoV-2 oceniano dotychczas na jedną, dwie mutacje na miesiąc.

Czytaj także: Szczepionki na koronawirusa. Powstały tak szybko, czy są więc bezpieczne?

Historia i natura wariantu B.1.1.7

Po raz pierwszy wariant B.1.1.7 (znany też jako VUI-202012/01, VUI od ang. variant under investigation) zaobserwowano w połowie listopada w Wielkiej Brytanii – szacuje się, że odpowiadał za ok. 25 proc. zakażeń. W pierwszej połowie grudnia w hrabstwie Kent, na południowym wchodzie Anglii, gdzie odnotowano gwałtowny wzrost zakażeń, stwierdzono już, że połowa z nich była spowodowana właśnie tym wariantem SARS-CoV-2. W mniej niż dwa tygodnie zaczęto go notować na terenie całej Wielkiej Brytanii. Z pewnością wydostał się już poza terytorium Wysp.

Czytaj także:

  • covid-19
  • koronawirusy
  • szczepionka na koronawirusa
  • Reklama