Choć wiele osób wciąż czeka na pierwszą dawkę szczepionki, coraz głośniejsze stają się przewidywania, że dwie to za mało, by zapewnić sobie trwałą odporność przeciwko koronawirusowi.
W Stanach Zjednoczonych już zaczęto przygotowywać się na to prawdopodobieństwo, a ten sam scenariusz od jesieni najpewniej zostanie wdrożony w Wielkiej Brytanii, Izraelu i Dubaju. A może szczepionki przeciwko covid będziemy musieli dla uzyskania pełniejszej ochrony przyjmować co roku, a ten, kto zrezygnuje z takiego uodpornienia, będzie ryzykował przechorowanie zakażenia? I tak jak w przypadku grypy będzie miał dwie możliwości: szczepić się lub narażać?
Kiedy trzecia dawka szczepienia przeciw covid?
Tak jak u ozdrowieńców, którzy mają za sobą infekcję covid, poziom naturalnych przeciwciał z czasem słabnie (dlatego powinni być zaszczepieni trzy–sześć miesięcy po zachorowaniu), tak samo będzie zapewne wyglądać sytuacja z uodpornieniem po szczepionce. Naukowcy już oczywiście to badają i zdaje się, że są coraz bliżsi wydania rekomendacji, że trzecia dawka będzie jednak potrzebna.
Czytaj także: Dlaczego po przyjęciu szczepionki wciąż można się zakazić?
Chociaż dostępne obecnie szczepionki w miarę dobrze chronią przed najbardziej rozpowszechnionymi wariantami SARS-CoV-2, nie można wykluczyć, że pojawi się kolejny, na którego nie będzie już tak dobrej odpowiedzi. Wtedy również będzie mogła przyjść z odsieczą trzecia dawka, być może zmodyfikowana pod kątem konkretnego nowego wariantu koronawirusa.