Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Nauka

Szczepionka Pfizera dostała pełną autoryzację w USA

Szczepionka Pfizera w masowym punkcie szczepień w Gdańsku. Szczepionka Pfizera w masowym punkcie szczepień w Gdańsku. Bartosz Bańka / Agencja Gazeta
Po dziewięciu miesiącach zakończył się w USA proces certyfikacji znanej szczepionki mRNA przeciw covid-19, wyprodukowanej przez firmy Pfizer/BioNTech. Nikt nie może więc już zarzucić, że zezwolenie na „awaryjny tryb” jej stosowania oznacza eksperyment.

W poniedziałek sporo serwisów medialnych doniosło o rejestracji w Indiach pierwszej szczepionki przeciw koronawirusowi opartej na DNA. Co ciekawe, zatwierdzono ją w tym kraju bez dokładnego przeanalizowania wyników z trzeciej fazy badań klinicznych, ponieważ firma Zydus Cadila postanowiła ich jeszcze nie upubliczniać.

Na tym tle dużo ważniejsza z punktu widzenia Europy i Polski, do której nowatorski, aczkolwiek tajemniczy preparat może szybko nie dotrzeć, wydaje się decyzja, która niemal w tym samym czasie zapadła w amerykańskiej Food and Drug Administration (FDA). Otóż ten główny w USA organ regulacyjny ostatecznie zaaprobował i wydał wszystkie niezbędne certyfikaty potwierdzające bezpieczeństwo i skuteczność pierwszej szczepionki na covid-19 – Comirnaty wytwarzanej przez Pfizer/BioNTech.

Czytaj też: Co z tą trzecią dawką – będzie potrzebna?

Pfizer jest bezpieczny, w pełni autoryzowany

Kiedy 11 grudnia FDA dopuściła na rynek w USA tę szczepionkę, nie była pionierem, bo Amerykanów ubiegli wówczas Brytyjczycy. Zgodę na jej stosowanie wydano w ramach tzw. sytuacji wyjątkowej (emergency use authorization) i tym śladem kilkanaście dni później poszła również Europejska Agencja Leków (EMA).

Poniedziałkowa decyzja Amerykanów w sprawie udzielenia pełnej autoryzacji preparatowi Pfizera nie jest znowu aż takim „kamieniem milowym”, jak

  • covid-19
  • koronawirus w Polsce
  • szczepienia
  • szczepionka na koronawirusa
  • Reklama