W tym roku pogoda dostroiła się idealnie do kalendarza meteorologicznego, w którym zima zaczyna się 1 grudnia. Mamy zjazd temperatury i zapowiedź pierwszych w tym roku opadów śniegu. Meteorologiczna zima obejmuje trzy miesiące: grudzień, styczeń i luty. I do tego okresu odnoszą się wszystkie długoterminowe prognozy przygotowywane przez naukowców przy pomocy komputerowych modeli prognostycznych. Choć te modele są coraz lepsze, a komputery coraz szybsze, opracowywanie takich prognoz wciąż nie jest łatwe. Nadal są obarczone sporym ryzykiem błędu, m.in. dlatego, że zawsze może się pojawić czynnik, który wywróci wszystkie przewidywania do góry nogami. Czynniki te są oczywiście znane synoptykom i pilnie przez nich śledzone, ale nie sposób w 100 proc. przewidzieć ich zachowania za miesiąc czy dwa.
Czytaj także: Prognoza (bardzo) długoterminowa
Modele, czyli prawdopodobny scenariusz pogodowy
I jeszcze jedna uwaga: nie oczekujmy od prognoz długoterminowych przesadnej dokładności. Owszem, przedstawiają najbardziej prawdopodobny scenariusz zdarzeń, ale żadna nie jest w stanie podać precyzyjnie, jaka pogoda będzie, powiedzmy, w Boże Narodzenie czy w ferie szkolne. Nawet gdyby sprawdziła się w 100 proc., nie oznaczałoby to przecież, że wszystkie dni były takie same. Zawsze zdarzają się pogodowe dołki i górki, a łagodną zimę mamy wtedy, gdy te drugie przeważają nad pierwszymi, zaś średnia temperatura dla całego sezonu jest wyższa niż norma wieloletnia. Jednak odstępstwo od normy zwykle nie jest duże i rzadko przekracza 1–2 st. C.
Nawiasem mówiąc, sama norma też się zmienia.