Familijne propozycje do oglądania, słuchania i czytania na kulturalne – i zapewne jednak stacjonarne – ferie zimowe. Dla dzieci młodszych i starszych.
Staje się ono już nudne, bo od dawna nie mamy w grudniu prawdziwej zimy. Coś tam popada, gdzieś lekko przymrozi, ale prawie wszędzie na plusie. W zeszłym roku w święta też nie było śniegu ani mrozu. Ani wcześniej.
Meteorolodzy zapowiedzieli na najbliższe dni opady śniegu. Zima właśnie puka do naszych drzwi. Jaka będzie? ECMWF, UKMO i CFS v.2 – główne modele prognostyczne – twierdzą zgodnie, że mimo wszystko łagodna.
Od kilku dni uwagę mieszkańców Płocka, władz lokalnych i służb przykuwa trudna sytuacja na Wiśle. W okolicy Duninowa utworzył się potężny zator lodowy. Rozpoczęto nawet ewakuację mieszkańców jednej z nisko położonych ulic miasta.
Dość szybko zapomnieliśmy, że kiedyś, jeszcze kilkanaście lat temu, niemal wszystkie zimy były przez wiele dni surowe – to znaczy mroźne i śnieżne. I niemal nikogo nie dziwiły.
Temperatura ciała turystki, która zdobywała Babią Górę w biustonoszu i krótkich spodenkach, wynosiła 25,9 st. Panował ziąb –20 st., więc kobieta zakończyła wyprawę w szpitalu w stanie ciężkiej hipotermii i z odmrożeniem wszystkich kończyn.
W kierunku Oceanu Arktycznego płyną olbrzymie ilości ciepła. Czy wobec tego w drugiej połowie stycznia nadejdą siarczyste mrozy? Nic nie jest jeszcze przesądzone, ale tempo akcji w tym synoptycznym dreszczowcu rośnie.
Nie mamy żadnej gwarancji, że po 17 stycznia blokada zostanie zdjęta. Być może nagle rządzący uznają, że wygłodniali narciarze rzucą się na stoki – mówi właściciel szkółki narciarskiej z Bukowiny Tatrzańskiej.
Epidemia covid-19 może się nasilać zimą, ale naukowcy jeszcze nie wiedzą, czy SARS-CoV-2 to wirus sezonowy taki jak grypa.
Zło, okrucieństwo, mord kojarzą się raczej z ogniem – wiadomo, piekło. Ale w dziedzinie filmowego straszenia nie brak bielutkich opowieści. Zresztą krew na śniegu wygląda bardzo malowniczo.