Eureka jest kobietą
Matka wynalazku. Jak uprzedzenia hamują postęp, Katrine Marçal, tłum. Mariusz Kalinowski, Wyd. Czarne, Wołowiec 2021
Historia wynalazków to niemal sami mężczyźni, jakby świat nauki i postępu nie dotyczył kobiet. Oczywiście w społeczeństwach patriarchalnych podział ról był ustalony, więc kobieca kreatywność ograniczała się do kobiecego świata. Nic więc dziwnego, że wpływ naszych antenatek na rozwój cywilizacyjny, nawet jeśli był, pozostaje jedną wielką tajemnicą. Dlatego zawsze cieszy, gdy ktoś zwraca uwagę, że to paniom zawdzięczamy łatwo odpalający samochód, skafandry astronautów, balkonik do chodzenia czy walizki na kółkach.
Katrine Marçal w książce „Matka wynalazku” przyznaje, że kobiety przez tysiące lat miały związane ręce, bez dostępu do edukacji i z piętnem głupoty. By zarobić na życie, mogły iść na służbę albo wykonywać czynności proste, powtarzalne i nudne – do których rzekomo stworzyła je natura. To dlatego kobiety były pierwszymi programistkami, ale gdy branża komputerowa zaczęła się rozwijać, szybciutko zastąpili je znacznie lepiej zarabiający mężczyźni. Autorka pokazuje, że potencjał kreatywny płci pięknej nadal jest marnowany, niezmiennie też pokutuje postrzeganie jej przez pryzmat ciała, które należy do natury, ta zaś stanowi zaprzeczenie postępu i cywilizacji, ucieleśniane przez „męskie siły techniki”. Marçal ma rację, sugerując, że głos takiej przyziemnej „matki wynalazku”, zwłaszcza w obliczu kryzysu klimatycznego, może być bardzo potrzebny.
AGNIESZKA KRZEMIŃSKA
Historia skalpelem pisana
Historia współczesnej medycyny. Renesans, wynalezienie chirurgii i rewolucja implantów, David Schneider, tłum.