Nauka

Zaszczepieni też chorują. Dlaczego trzecia dawka jest niezbędna?

Szczepienia w Szczecinie. Listopad 2021 r. Szczepienia w Szczecinie. Listopad 2021 r. Cezary Aszkiełowicz / Agencja Gazeta
Coraz więcej osób wątpi w szczepionki przeciwko covid, skoro nawet po trzech dawkach przytrafia im się zakażenie. Czy zatem decyzję o szczepieniu przypominającym lepiej odłożyć do czasu, aż pojawią się skuteczniejsze preparaty?

W amerykańskich instytucjach medycznych – np. CDC (Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom) – już w lipcu 2021 r. zorientowano się, że osoby w pełni zaszczepione są nadal zagrożone infekcjami SARS-CoV-2. Za szybko poczuły się bezpieczne: zdjęły maski, zapomniały o myciu rąk i przestrzeganiu dystansu. Wróciły do codziennego życia, jakie znały sprzed pandemii, choć przecież to właśnie eksperci z CDC publikowali wcześniej w mediach plakaty, na których w pełni zaszczepieni zostali zwolnieni z wszelkich restrykcji.

W niektórych szpitalach pojawiało się ich jednak coraz więcej – w Massachusetts do 21 października 2021 r. spośród 519 hospitalizowanych z powodu covid pacjentów 35 proc. było po dwóch dawkach szczepienia.

W wytycznych pojawiła się więc od razu istotna zmiana: w pomieszczeniach zamkniętych, zwłaszcza tam, gdzie ryzyko zakażenia jest największe i przebywa dużo ludzi, nakazano powrót do noszenia masek. Niezależnie od statusu wyszczepienia. To oczywiście zniechęca do przyjęcia kolejnych dawek szczepionki, bo po co się kłuć i narażać na choćby niewielkie działania niepożądane, skoro to nic nie daje?

Pytanie wydaje się logiczne. Ale takie rozumowanie prowadzi na manowce.

Dr Grzesiowski dla „Polityki”: Co ma liczba osób na weselu do omikrona?

Covid-19. Poziom przeciwciał to nie wszystko

Dr Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds.

Reklama