Drapieżców tworzy system
Drapieżców tworzy system. Czyli co wolno badaczom i jak przezwyciężyć kryzys nauki
O „drapieżnych” czasopismach naukowych pisali już Wojciech Mikołuszko (POLITYKA 41) oraz Jacek Kubiak (POLITYKA 45). Podzielili się bardzo ciekawymi refleksjami na temat wad i zalet określonych strategii publikacyjnych. Jednakże w szerszej dyskusji o barierach polskiej nauki istotne wydaje się podjęcie tematu również z odmiennej perspektywy. W jaki sposób współcześni naukowcy powinni podchodzić do nauki i jak powinni formułować naukowe priorytety? Odpowiedź na te pytania wcale nie jest oczywista. Podobnie jak wskazanie barier, które mogą blokować naukowcom realizację stojących przed nimi zadań. Dopiero w tym kontekście można osadzić dyskusję o sposobach i optymalnych miejscach publikowania.
Prof. Michał Heller w książce „Jak być uczonym” tłumaczył, że naukowcy powinni chcieć zajmować się pracą naukową z kilku powodów: dla przyjemności, w celu służenia ludzkiej kulturze oraz w celu dążenia do prawdy. Ten ostatni dodatkowo powinien być dla nich źródłem radości.
Precyzyjnie (choć zarazem trochę patetycznie) ujął to kiedyś Karl Jaspers: „Człowieka intelektu cechuje istotny rys: nie uznaje życia duchowego za środek do jakiegoś obcego mu celu, środek do sukcesu w świecie. Raczej skłania się ku osiągnięciu w pełni określonej sytuacji życiowej, ku urzeczywistnieniu pewnej idei, zmierzając do wypełnienia wszystkich sfer życia właściwą im substancją, do uobecnienia sensu w działaniach intelektualnych jako takich”.