Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Nauka

Nadchodzą kolejne niże, potem ochłodzenie. Czy Brigitta będzie groźna?

Niżu Brigitta nie ma się co obawiać, bo opady, które wystąpią nad Polską, nie będą silne ani długotrwałe. Niżu Brigitta nie ma się co obawiać, bo opady, które wystąpią nad Polską, nie będą silne ani długotrwałe. Noah Silliman / Unsplash
Fronty przemkną przez kraj dość szybko, opady nie będą obfite. I nie wystąpią wszędzie. Brigitta to niż atlantycki i nie da nam powodów do zmartwienia.

Nad Europę nadciągnął niż, któremu nadano imię Brigitta. Jak to niż, niesie ze sobą front atmosferyczny – a front zaś opady deszczu. Nie ma się jednak czego obawiać, bo opady, które wystąpią nad Polską w środę i czwartek, nie będą silne ani długotrwałe. Nie ma żadnego niebezpieczeństwa, że zagrożą wezbraniami rzek.

Brigitta jest niżem, który powstał nad Atlantykiem. Nadchodzące znad oceanu niże są mniej zasobne w wilgoć niż te, które powstają nad Morzem Śródziemnym lub Czarnym. Ilość wilgoci w masie powietrza zależy od jego temperatury – chłodniejsze mieści mniej pary wodnej.

Ponadto front, który nadciągnął nad Polskę, przejdzie przez nią szybko i będzie stopniowo zanikał. Z tego powodu nie należy się spodziewać ciągłych opadów i nie wystąpią one wszędzie.

Czytaj także: Pełzający armagedon. Do takiej pogody musimy się przyzwyczaić

Nadal słonecznie, ale chłodniej

Zachmurzenie ustępującego frontu utrzyma się przez większość środy na Lubelszczyźnie, Podkarpaciu i w Małopolsce i tam mogą wystąpić burze. Na pozostałym obszarze kraju mogą pojawić się wypiętrzone chmury Cumulonimbus, które przynoszą przelotne opady. W czwartek rano może padać za to na północnym zachodzie kraju.

Z końcem tygodnia powróci słoneczna pogoda, bowiem odbuduje się wyż skandynawski. Będzie kierował do nas już chłodniejsze powietrze z północnego wschodu. Trzeba się więc spodziewać, że zrobi się chłodniej. W dzień ok. 15 st., w nocy bliżej 5 st. C. Wraz z ochłodzeniem pojawią się mgły.

Tyle, jeśli chodzi o prognozy dla Polski. W Europie spodziewany jest kolejny niż genueński – czyli rozwijający się nad Zatoką Genueńską.

Reklama