Nauka

Homo rzekomo

Homo rzekomo? Paleoantropologia jest usiana trupami poległych hipotez

Ewolucja, która doprowadziła do powstania Homo sapiens, nie była ani prosta, ani jasna, ani przewidywalna. Ewolucja, która doprowadziła do powstania Homo sapiens, nie była ani prosta, ani jasna, ani przewidywalna. Mirosław Gryń
Paleoantropologia, czyli nauka o pochodzeniu człowieka, usiana jest trupami poległych hipotez. Najwyższy czas przestać się dziwić, że fakty nie chcą pasować do obrazka.
Pablo Picasso o malowidłach naskalnych z jaskini Altamira: „W ciągu 15 tys. lat niczego nowego nie wynaleźliśmy!”.rechitansorin/PantherMedia Pablo Picasso o malowidłach naskalnych z jaskini Altamira: „W ciągu 15 tys. lat niczego nowego nie wynaleźliśmy!”.

Homo sapiens to nie jest dla nas taki sam gatunek jak miliony innych. Po pierwsze dlatego, że wszyscy do niego należymy, po drugie – i to ważniejsze – bo dosłownie „odmienił oblicze tej Ziemi”. Dlatego i naszą ewolucję traktowaliśmy zwykle odmiennie jako coś nieuchronnego, ukoronowanie całej historii życia na naszej planecie. Stąd już tylko krok do zaskoczeń towarzyszących odkryciom, które nie pasują do obrazka. A najbardziej dosłownym obrazkiem, pojawiającym się w licznych artykułach o antropogenezie, jest tzw. korowód homininów – sukcesja sylwetek osobników coraz mniej małpich i coraz bardziej przypominających człowieka.

W bardziej współczesnej wersji to przekonanie zaowocowało kiedyś tzw. hipotezą jednego gatunku (single-species hypothesis), wedle której od pierwszych dwunożnych naczelnych – lub przynajmniej od pewnego momentu ich dziejów (np. od Homo habilis) – na Ziemi istniał zawsze tylko jeden gatunek z naszej rodziny, z którego Homo sapiens wywodzi się w linii prostej. Wyróżnikiem naszej linii rodowej miało być „zejście na sawannę”, które utorowało drogę do późniejszych sukcesów. Pewną pochodną tej tezy była też bardzo do niedawna popularna hipoteza multiregionalna. Według niej nasz poprzednik Homo erectus, gdzie tylko przebywał (w Azji, w Europie i w Afryce), przeobraził się w Homo sapiens. Z ewolucyjnego punktu widzenia taka liniowość jest jednak nieprawdopodobna, bo ewolucja zależy od nieprzewidywalnych i nieskończenie zmiennych okoliczności i nie dąży do żadnego celu.

W świecie darwinowskim procesy ewolucyjne zachodzą metodą prób i błędów. Jeśli cokolwiek je charakteryzuje, to zjawisko, które Stephen Jay Gould nazwał kiedyś „wczesnym eksperymentowaniem i późniejszą standaryzacją”: powstają niezliczone prototypy, które przez długi czas współistnieją, aż w końcu kilka z nich lub tylko jeden staje się nowym standardem.

Polityka 7.2025 (3502) z dnia 11.02.2025; Nauka ProjektPulsar.pl; s. 56
Oryginalny tytuł tekstu: "Homo rzekomo"
Reklama