Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Nauka

Błonica, zabójczy relikt. A jeśli zakażonych jest więcej? GIS wszczął dochodzenie

Dzięki obowiązkowemu kalendarzowi szczepień, obejmującemu cztery dawki w pierwszych 18 miesiącach życia i przypominające w wieku 6, 14 i 19 lat, błonica jest dla lekarzy zjawiskiem dość egzotycznym. Dzięki obowiązkowemu kalendarzowi szczepień, obejmującemu cztery dawki w pierwszych 18 miesiącach życia i przypominające w wieku 6, 14 i 19 lat, błonica jest dla lekarzy zjawiskiem dość egzotycznym. vgenyataman / Smarterpix/PantherMedia
Błonica we Wrocławiu to coś więcej niż medyczna ciekawostka. To ostrzeżenie, które musimy wziąć sobie do serca. Szczególnie że hospitalizowane od kilku dni dziecko może nie być jedynym zakażonym. Oto, co wiemy o samej chorobie i możliwych scenariuszach tej sytuacji.

Wrocław, miasto znane z kosmopolitycznej atmosfery, właśnie zapisało się na mapie współczesnej medycyny w sposób, którego nikt by sobie nie życzył. Sześcioletnie dziecko, świeżo po wakacjach w Afryce, trafiło do szpitala z diagnozą, która brzmi jak echo z XIX w.: błonica. Jej bardziej dramatyczna nazwa to dyfteryt. Inne: krup i dławiec.

Odkąd w połowie lat 50. XX w. wprowadzono powszechne szczepienia przeciwko tej chorobie – a zabijała wtedy nawet 3 tys. Polaków rocznie – z biegiem czasu przestała być problemem. Jak mówią pediatrzy i specjaliści chorób zakaźnych: błonica to schorzenie, które dzięki jednemu z największych zdobyczy nauki, a więc szczepieniom, zostało zepchnięte do lamusa. Teraz wróciło, jak odra czy krztusiec, by przypomnieć nam, że historia lubi się powtarzać, zwłaszcza gdy dajemy jej do tego pretekst.

Czytaj także: Wielki powrót krztuśca. Sami sobie na to zapracowaliśmy. Szczepmy się!

Błonica: relikt z morderczymi zapędami

Prof. Leszek Szenborn, kierownik Kliniki Pediatrii i Chorób Infekcyjnych Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu, wyznaje „Polityce”: „Tak niedawno mówiłem studentom: jedyną chorobą zakaźną, której nigdy nie widziałem w swoim 40-letnim życiu zawodowym – gdyż możemy jej zapobiegać metodą szczepień – jest błonica. No i mamy ten pierwszy przypadek, z którym się spotykam”.

Zacznijmy od podstaw, bo choć błonica brzmi jak coś, co moglibyśmy znaleźć w podręczniku historii medycyny obok dżumy i trądu, najwyraźniej nie wszyscy zdają sobie sprawę, czym jest.

Reklama