Cieplej, ale mądrzej
Próg 1,5 st. C już przekroczyliśmy. Świat się ocieplił, ale ludzkość zaczyna iść w dobrym kierunku
Gdy w grudniu 2015 r. podpisywano porozumienie paryskie, średnia temperatura na Ziemi była wyższa od temperatury z drugiej połowy XIX w. o ok. 1,1 st. C. W 2024 r. – już o 1,55 st. C. Ten rok jeszcze się nie skończył, a dane do końca października sugerują, że może być nieco chłodniejszy od poprzedniego. Wciąż jednak będzie należał do rekordowych w historii pomiarów.
Maksima z ostatnich lat błyskawicznie przyspieszają moment oficjalnego ogłoszenia przez klimatologów, że oto w porównaniu z epoką przedprzemysłową świat stał się cieplejszy o 1,5 st. C – wartość wyznaczającą przekroczenie pierwszego progu klimatycznego bezpieczeństwa. W chwili podpisywania porozumienia paryskiego zakładano, że ludzkość dzielą od niego co najmniej trzy dekady – zdawało się, że jest dość czasu na utrzymanie w ryzach globalnego ocieplenia. Unijny serwis klimatyczny Copernicus wskazywał wtedy, opierając się na danych historycznych i symulacjach, że jeśli nic nie zrobimy, granica zostanie przekroczona w 2042 r. Dziś widać, że scenariusz był zbyt optymistyczny. Obecne prognozy mówią o maju 2029 r. Trzy dekady skróciły się do trzech lat. Podobne wyliczenia ogłosił też międzynarodowy zespół Global Carbon Project złożony z ok. 120 naukowców.
W praktyce osiągnęliśmy próg 1,5 st. C już teraz – średnie temperatury miesięczne oscylują wokół niego od lipca 2023 r. Klimatolodzy pozostają jednak ostrożni i poczekają kilka lat, aby ogłosić trwałe przekroczenie granicy, którego następstwem może być rozchwianie całego systemu klimatycznego i uruchomienie procesów przyspieszających ocieplenie oraz fali sprzężeń zwrotnych podkręcających tempo wzrostu temperatur.
To tempo jest już teraz ponaddwukrotnie większe niż 100 lat temu. W pierwszej połowie XX w. świat ocieplał się z każdą dekadą o ok.