Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Nauka

Kto się najadł wstydu

Dlaczego tak trudno przestać marnować żywność? „W okresie świątecznym wyrzucamy ok. 1,5 kg jedzenia na osobę”

Obawiamy się, że jeśli postawimy na stole zbyt mało, goście poczują się niezręcznie. Obawiamy się, że jeśli postawimy na stole zbyt mało, goście poczują się niezręcznie. Olga Rusinova / Shutterstock
Święta, święta i… masa jedzenia trafiła do kosza. O związkach między resztkami pożywienia a resztkami przyzwoitości opowiada psycholog dr Michał Misiak, który w ramach eksperymentu wcielił się w bezdomnego i prosił o jedzenie.
Dr Michał MisiakPiotr Skornicki/Agencja Wyborcza.pl Dr Michał Misiak

KASPER KALINOWSKI: – Czy na koniec roku znów zmarnowaliśmy tony żywności?
MICHAŁ MISIAK: – Niestety, wszystko na to wskazuje. Święta to nie tylko choinka, kolędy i prezenty, ale też stół uginający się od potraw – często w ilościach, z którymi żadna rodzina nie jest w stanie sobie poradzić. Skutek znamy wszyscy: po kilku dniach część jedzenia ląduje w koszu, zwykle z towarzyszącymi temu wyrzutami sumienia. Badania firmy Too Good To Go pokazują, że w Polsce w okresie świątecznym wyrzucamy średnio ok. 1,5 kg jedzenia na osobę. To bardzo dużo, jeśli pomyśleć o skali całego kraju.

Nie marnujemy jednak jedzenia w pojedynkę.
Oczywiście. Przecież nikt nie gotuje wielkiego gara bigosu ani setki pierogów z myślą o tym, by następnego dnia wyrzucić je do kosza. To raczej uboczny skutek naszych prospołecznych skłonności. Jedzenie jest jednym z najważniejszych narzędzi budowania więzi. Badania nad marnowaniem jedzenia pokazują, że na drodze do jego ograniczania stoi pewna charakterystyczna bariera, czyli pragnienie bycia „dobrym gospodarzem”. Obawiamy się, że jeśli postawimy na stole zbyt mało, goście poczują się niezręcznie, a my będziemy źle oceniani. Podobny mechanizm działa w rodzinach: rodzice, chcąc sprostać różnym preferencjom dzieci, ich zmiennemu apetytowi czy wymaganiom żywieniowym, kupują i gotują więcej, niż którekolwiek dziecko realnie potrzebuje. W relacjach partnerskich również traktujemy jedzenie jako sposób okazywania bliskości.

Z czym musi się liczyć osoba, która nie będzie wystawnie przyjmowała gości?
Badamy to z zespołem. Takie zachowanie to nie tylko strata pieniędzy, lecz także dodatkowe obciążenie dla środowiska. Wyrzucając jedzenie, tracimy też okazję, by przekazać je komuś, kto naprawdę go potrzebuje.

Polityka 1/2.2026 (3546) z dnia 29.12.2025; Nauka ProjektPulsar.pl; s. 86
Oryginalny tytuł tekstu: "Kto się najadł wstydu"
Reklama