Tytułowy snob... to James Watson. Sam chętnie określa się tym mianem. To jeden z odkrywców struktury DNA, noblista, były szef prestiżowego Cold Spring Harbor Laboratory. Dziś ma 79 lat i nie przestaje prowokować. W wywiadzie dla „The Sunday Times” z ubiegłego weekendu znów wywołał medialną burzę. Tym razem stwierdzeniem, że „murzyni są mniej inteligentni niż biali”.
James Watson jest znany z barwnego, nieskrępowanego języka i wrogości do poprawności politycznej. Od lat krążą w mediach jego, delikatnie mówiąc, niedelikatne właśnie bon moty. Przykładowo na temat inteligencji kobiet czy aborcji płodów, z których mogą rozwinąć się geje. Równocześnie Watson uwielbia kobiety i nie ma nic przeciwko gejom, choć dyskusję na temat aborcji „gejów” kwituje stwierdzeniem: „Nie możemy tego robić, ale takie jest powszechne odczucie”. Bęc! To zupełnie jak antysemita, który twierdzi, że nie ma nic przeciwko Żydom, bo ma kilku żydowskich znajomych. Sprawy nie są jednak tak proste i nie wystarczy mocne nawet alibi, by udowodnić wszem i wobec, że rasistą się nie jest.
W ostatnim wywiadzie Watson dodał do owej słynnej już listy stwierdzenie nt. inteligencji murzynów, zaznaczając od razu, że martwi się o losy Czarnego Lądu. Jednym słowem szkoda mu, że obiektywna prawda naukowa - pula genów ludzi o czarnym kolorze skóry jest bowiem inna niż ludzi o białej skórze i jest to fakt niezaprzeczalny, widoczny gołym okiem - nie może przysłużyć się do ratowania ginącego z biedy, chorób, korupcji, braku perspektyw kontynentu. Powód? Nasza pomoc dla Afryki zakłada, że jej mieszkańcy mają taką samą inteligencję jak pomagający ludzie biali, co, według Watsona, prawdą nie jest. A więc jednak rasista, choć o wrażliwym sercu?
Jeśli rzeczywiście Murzyni i biali mają różne geny, to w czym problem?