Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Nauka

Przypadłość mokrych rąk

Rys. Jarosław Krysik Rys. Jarosław Krysik
Pocenie się rąk jest kłopotliwą dolegliwością wielu osób. Można się go pozbyć, poddając operacji. Chirurgom pomagają w tym fizycy.
JR/Polityka

Wydawałoby się, że to nic takiego, najwyżej drobna niedogodność – spocone dłonie. Przecież każdemu z nas zdarzało się to nieraz w sytuacji stresowej lub w upalny dzień. A jednak są osoby, które z powodu mokrych dłoni wpadają w kompleksy, depresję, unikają ludzi, życie staje się dla nich koszmarem. Im dłonie wilgotnieją bez względu na sytuację i temperaturę powietrza.

Anna Ryba z Wrocławia (27 lat) odkąd pamięta, miała ten problem. – Zwykłe codzienne sytuacje przysparzały mi olbrzymiego stresu – opowiada. – Trzymałam w ręku rachunek do zapłacenia, a on stawał się mokry. Rozmawiając z kimś, skupiałam się na tym, że za chwilę będę musiała podać rozmówcy rękę, a nie na rozmowie. Któregoś dnia znalazła w Internecie wyznania podobnych sobie osób i dowiedziała się, że może znaleźć pomoc w Klinice Chirurgii Klatki Piersiowej Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie. Tam też przeszła obustronną sympatektomię piersiową, bo tak nazywa się zabieg przerywający raz na zawsze pocenie się dłoni. – Jeszcze czuję ból pleców, ale to nic... – mówi tydzień po operacji. – A ręce? Coś cudownego... są suche. Psychicznie nie mogę się przyzwyczaić, czekam – kiedy się spocą, a one pozostają suche.

Prof. Kazimierz Goździuk, kierownik kliniki, mówi, że to wszystko przez autonomiczny układ nerwowy odpowiadający za funkcje niekontrolowane przez świadomość, niezależne od naszej woli, takie jak wydzielanie soku żołądkowego, ruchy perystaltyczne jelit, a także pocenie się. Układ autonomiczny dzieli się na układ sympatyczny i parasympatyczny o przeciwstawnym działaniu. Przy nadpotliwości ten pierwszy dominuje nad drugim. – Dla lekarzy takie schorzenie jest problemem marginalnym w sensie klinicznym.

Polityka 2.2009 (2687) z dnia 10.01.2009; Nauka; s. 60
Reklama