Byt i schab
Co mówi o nas nasz ubiór, posiłki i seriale, które oglądamy
Agnieszka Krzemińska: – Ontologia artefaktów w estetycznym doświadczeniu codzienności – temat pana pracy doktorskiej brzmi bardzo poważnie.
Dr Adam Andrzejewski: – Na pierwszy rzut oka tak. Ale nie zapominajmy, że artefakt to po prostu przedmiot stworzony przez człowieka, ontologia to badanie tego, w jaki sposób ten przedmiot istnieje, a ja próbuję analizować ich estetyczne znaczenie w codziennym życiu.
Estetyka kojarzy się raczej z wzniosłą sztuką albo naturą, codzienność jest gdzieś pomiędzy. W tak oczywistych czynnościach, jak jedzenie, gotowanie, ubieranie się czy nawet sprzątanie, doszukuje się pan estetyki. Po co?
Codzienność nie była dotąd przedmiotem badań filozofii analitycznej, choć – w przeciwieństwie do sztuki – dotyczy ona wszystkich i jest w niej wiele bodźców estetycznych, mających wpływ na nasze decyzje czy sądy. Na przykład, gdy widzimy osobę elegancko ubraną, to, nie rozmawiając z nią, skłonni jesteśmy widzieć ją jako kogoś pochodzącego z dobrego domu, zamożnego, solidnego i godnego zaufania; inaczej reagujemy na widok zaniedbanego bezdomnego. Te szybkie i proste sądy estetyczne dowartościowują jednych, a wykluczają innych. Podczas gdy sztuka może być autonomiczna względem wartości etycznych, politycznych czy społecznych, estetyka codzienności nigdy nie jest wobec nich obojętna.
Wrażenia estetyczne zależą od zmysłów – sztuka to domena słuchu i wzroku, ale na co dzień ważne są też pozostałe trzy zmysły, ostatnio zresztą chyba bardziej doceniane?
Zmysły uważane za wyższe – wzrok i słuch – uchodzą za bardziej obiektywne i intelektualne, natomiast mające bardziej subiektywny charakter węch, smak i dotyk – to są zmysły niższe.