Od dwóch lat materiały budowlane tanieją, można się było jednak spodziewać, że ceny cementu spadną rekordowo. W czerwcu 2006 r. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów ujawnił, że w Polsce istnieje kartel cementowy. UOKiK prowadził postępowanie w tej sprawie jeszcze trzy lata, ale już 21 czerwca 2006 r. spółka Lafarge Cement przyznała się do udziału w zmowie. Dwa dni później zrobiła to samo spółka Górażdże Cement. Rozbicie kartelu zawsze powodowało spadek cen. Tak było kilka lat temu w Niemczech, w Holandii i przed wojną w Polsce. – W 1932 r. cena tony cementu przekraczała 70 zł. W następnym roku pod naciskiem rządu rozwiązany został kartel cementowy. Rok później tona kosztowała 18–19 zł. W czasie kryzysu staniały wszystkie podstawowe materiały budowlane, ale w nieporównanie mniejszym stopniu – przypomina dr Cecylia Leszczyńska z Katedry Historii Gospodarczej Uniwersytetu Warszawskiego.
Teraz jest inaczej. W latach 2007–08 Lafarge Cement i Górażdże Cement przekazały prezesowi UOKiK setki informacji, gdzie i kiedy uzgadniano ceny, wielkość produkcji, jak dzielono między siebie rynek. Powstawał szczegółowy obraz działania kartelu. Jednocześnie ceny cementu rosły. W sieci Polskich Składów Budowlanych wzrost ten sięgał w ciągu roku 4–13 proc. Dopiero w końcu 2009 r. i w styczniu br. cement podzielił los większości materiałów budowlanych: staniał o 3–5 proc. (są to dane przybliżone, w analizie PSB cement i wapno traktowane są łącznie). Nie ma jednak gwarancji, że na wiosnę, kiedy pełną parą ruszą roboty drogowe, ceny znów nie pójdą w górę.