Potencjalni pracodawcy wstrzymują się z przyjmowaniem osób bez doświadczenia zawodowego. A jeśli już decydują się przyjąć młodego, to na mało atrakcyjnych warunkach finansowych. Uważają, że i tak robią mu przysługę.
W stolicy najlepiej
Z najświeższych badań, przygotowanych przez Departament Analiz Strategicznych Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, opartych na bazie danych ZUS wynika, że aż 10 proc. osób bierze pierwszą pensję w wysokości niższej niż 900,8 zł (nie zawsze jest to pełen etat). Na drugim biegunie są farciarze, czyli 10 proc. zarabiających najwięcej - powyżej 2760 zł miesięcznie. Aż połowa absolwentów w pierwszej pracy zarabia mniej niż 1486 zł.
Swoją pozycję startową można poprawić, szukając pierwszej pracy w dużym mieście. Najlepiej w Warszawie, w stolicy bowiem zarabia się najwięcej (około 2100 zł na początek). Nieżle płacą też w Poznaniu – 2000 zł. W Katowicach 1800, prawie tyle samo w Krakowie. W Gdańsku, Łodzi i Wrocławiu liczyć można średnio na 1600 zł. W Rzeszowie i Kielcach na 1500, zaś w Białymstoku już tylko na 1400 zł.
Start zawodowy w stolicy ma jeszcze jedną zaletę, z której do tej pory nie zdawaliśmy sobie sprawy. Z dokładnej analizy płac w dalszej karierze zawodowej absolwentów wynika, że po siedmiu latach osoby, które od razu znalazły tu pracę, zarabiają średnio 3,5 tys. zł. Zaś te które imigrowały do stolicy, póżniej aż o 500 zł mniej.
Praktyka = lepszy start
Dobry początek jest więc najważniejszy. W najlepszej sytuacji są ci, którzy doświadczenie zawodowe zdobywają już w trakcie studiów. Najlepiej na letnich praktykach w renomowanych firmach. Wielką popularnością cieszy się m.in. międzynarodowy koncern spożywczy Mars. Trudno się tu dostać nawet na praktykę, ale jeśli firma zdecyduje się przyjąć, płaci aż 3,6 tys.