Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Staszku, ty się nic nie martw

Jak rządzić państwowymi firmami?

Stéfan / Flickr CC by SA
Rząd postanowił uporządkować reguły zarządzania spółkami Skarbu Państwa. Chce, by do rad nadzorczych i zarządów trafiali niezależni i apolityczni fachowcy. Ale takie cuda to nie u nas.

Zbigniew Jagiełło, prezes PKO BP, urządził niedawno uroczystość z okazji pierwszej rocznicy objęcia kierownictwa w największym polskim banku detalicznym. Rok to niby niewiele, ale dla szefa spółki kontrolowanej przez Skarb Państwa – szmat czasu. Tu płynie on dwa razy szybciej niż w prywatnej firmie. Dlatego mało który prezes ma okazję świętować drugi rok swoich rządów, a pełna kadencja jest udziałem nielicznych. Krótkodystansowcy – jak Jacek Walczykowski, prezes Orlenu, czy Marek Mazur, prezes PLL LOT – w prezesowskich fotelach zasiadali miesiąc albo krócej. Nie mieli nawet czasu, by się dla spółki czymkolwiek zasłużyć. Przyszli i natychmiast odeszli, bo zmienił się układ polityczny.

Także prezes Jagiełło musi mieć poczucie tymczasowości. Zarządza wprawdzie wielką spółką giełdową, ale kontrolowaną przez Skarb Państwa, więc wszystko może się zdarzyć. Poprzedni prezes, Jerzy Pruski, kierował bankiem przez 13 miesięcy. Jego poprzednik Rafał Juszczak – rok. Wcześniej był Sławomir Skrzypek, który na stanowisku prezesa PKO BP zabawił niewiele ponad trzy miesiące. Wszystkie nominacje i odejścia komentowane były bardziej jako zdarzenia o podtekście politycznym niż biznesowym.

Dlatego prezes Jagiełło, podczas rocznicowej imprezy, krótko podsumował swoje rządy. Do sukcesów zaliczył to, że jego bank... nie przejął BZ WBK. Podkreślił, że giełda natychmiast nagrodziła ten fakt kilkunastoprocentowym wzrostem kursu akcji banku. Powrót pod państwowe skrzydła wystawionego na sprzedaż BZ WBK był wielką ambicją ministra skarbu Aleksandra Grada, a jeszcze większą Jana Krzysztofa Bieleckiego, szefa Rady Gospodarczej doradzającej premierowi Tuskowi.

Polityka 43.2010 (2779) z dnia 23.10.2010; Rynek; s. 44
Oryginalny tytuł tekstu: "Staszku, ty się nic nie martw"
Reklama