W ostatnich dniach wyciekł do prasy poufny raport Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA, zwanej także gdaką) na temat zagrożonego planu budowy dróg ekspresowych i autostrad na Euro 2012. Będzie ich mniej, niż wcześniej planowano, a wielu tych, które są już w budowie, zapewne nie uda się skończyć przed rozpoczęciem mistrzostw. – To żaden poufny raport, tylko nasze okresowe sprawozdanie, jakie przekazujemy do Ministerstwa Infrastruktury i spółki PL.2012, koordynującej przygotowania Polski do Euro 2012. Informujemy o postępach prac, ale także o zagrożeniach związanych z inwestycjami – wyjaśnia Lech Witecki, p.o. dyrektora generalnego GDDKiA.
– Wielu informacji, które zawiera raport, nie znają w spółce PL.2012. To dokument skierowany do wąskiego grona odbiorców, pokazujący, jak poważne problemy mamy z realizacją programu drogowego – przekonuje Adrian Furgalski, ekspert w dziedzinie infrastruktury.
Brzmi to sensacyjnie, ale mapa, jaką na podstawie raportu sporządziła „Gazeta Wyborcza”, pokazująca odcinki autostrad, które zapewne nie powstaną przed Euro, do złudzenia przypomina tę opublikowaną w POLITYCE w maju 2008 r. Poprosiliśmy wówczas specjalistów w dziedzinie budownictwa drogowego o ocenę planu gdaki i odpowiedź: jakie są szanse, że zaplanowane inwestycje powstaną na czas? Tak narodziła się mapa z podziałem na odcinki, które naszym zdaniem powstaną, te, które mają małe szanse, i których żadnym cudem zbudować się nie da. Nikt jeszcze nie wiedział, że nadchodzi światowy kryzys finansowy, a Chińczycy z COVEC nie podejrzewali, że wystartują w przetargu na budowę dwóch odcinków autostrady A2 z Łodzi do Warszawy, wygrają, a potem się rozmyślą.