Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Tylko bez paniki!

Drogie franki – przewalutować?

Kurs CHF do złotówki od ponad roku boli. Kurs CHF do złotówki od ponad roku boli. Erwin Wodicka / Smarterpix/PantherMedia
Strach podpowiada, by natychmiast rozstać się z frankami i przewalutować kredyt na złote. Ale takiej podjętej w pośpiechu decyzji możemy szybko – i na lata - pożałować.
INSADCO Photography / Alamy/BEW

Największa pokusa dotyczy klientów banków, które za przewalutowanie nie pobierają prowizji. Cały koszt operacji może być związany najwyżej ze sporządzeniem odpowiedniego aneksu do umowy. Tam, gdzie za zmianę waluty trzeba zapłacić 1 proc. wartości kredytu albo nawet więcej, chętnych na taki manewr na pewno wielu nie będzie. Ale jeśli przewalutowanie nie obciąży zbytnio domowego budżetu, może warto z niego jak najszybciej skorzystać i przestać codziennie z drżeniem serca sprawdzać kurs szwajcarskiej waluty?

Dla osób o słabych nerwach ta pokusa brzmi szczególnie zachęcająco. Ale mimo to warto najpierw uświadomić sobie, jakie mogą konsekwencje takiej decyzji – nie tylko pozytywne. Przede wszystkim kredyt na złote zostanie przeliczony po obecnym, wyjątkowo wysokim kursie. A to oznacza, że kwota pożyczki w naszej walucie będzie w przypadku wielu osób wyższa niż ta, którą dostawali kilka lat temu, w chwili zaciągania zobowiązania. Już sam ten fakt może okazać się niebywale deprymujący, bo stwierdzimy, że choć co miesiąc płacimy spore raty, poszły one dotąd jakby „na marne”. Co więcej, oprocentowanie kredytu po przewalutowaniu natychmiast wzrośnie. Dlaczego?

Niskie stopy

Przestaniemy korzystać z dobrodziejstwa niskich stóp w Szwajcarii, które przecież kiedyś skłoniło nas do wyboru tej właśnie waluty. Stopy procentowe ustalane przez Radę Polityki Pieniężnej są dziś - i na pewno będą w najbliższej przyszłości - zdecydowanie wyższe. Warto przed przewalutowaniem policzyć, ile do tej pory zaoszczędziliśmy dzięki frankowi od chwili zaciągnięcia kredytu. Taki bilans może okazać się kluczowy do podjęcia decyzji. Bo wielu dojdzie do zaskakującego wniosku, że mimo ostatniego szaleństwa kursowego, nasze straty nim spowodowane są wciąż mniejsze od zysków z niższego oprocentowania przez cały okres spłacania kredytu.

Reklama