Dla koszalińskiej spółki Dajar mistrzostwa zaczęły się wczesną wiosną ubiegłego roku. Wtedy w firmie zapadła decyzja, by wystartować w eliminacjach UEFA na dostawcę oficjalnych gadżetów Euro 2012 w kategorii „kubki, szklanki, nakrycia stołowe, butelki i naczynia plastikowe”. Rozgrywki były wieloetapowe i w Koszalinie nawet nie wiedzą, ilu mieli rywali, bo tego UEFA nie ujawnia. Najpierw dostali katalog z regułami identyfikacji wizualnej mistrzostw – wzorami logotypów, symbolami, kolorystyką itd. – które musieli wykorzystać, projektując własne produkty. Potem wzory trzeba było przedstawić do akceptacji firmie Warner Bros Consumer Products, specjalizującej się w licencjonowaniu produktów wykorzystujących znaki, symbole i postaci z amerykańskich kreskówek. Warner od dawna obsługuje UEFA, jego projektanci stworzyli oficjalne maskotki Euro 2012 Sławka i Slavko, które także weszły do zestawu oficjalnych gadżetów (prawa do ich dystrybucji kupił Kolporter).
Po wstępnej selekcji Warnera ostateczne decyzje w sprawie wszystkich licencyjnych produktów zapadały w szwajcarskiej centrali UEFA. Tam także ustalano cenę, jaką oficjalny dostawca miał zapłacić za prawo wyłączności w swojej kategorii produktowej. Bo UEFA stosuje prostą zasadę sprzedaży praw do monopolu. Można go będzie eksploatować do końca tego roku. Na jego straży stoją odpowiednie służby państw gospodarzy. Polscy celnicy i policjanci zostali przeszkoleni, jak odróżnić oryginały oficjalnych produktów UEFA od podróbek. Znają wszystkie znaki, hologramy i nadruki, więc napływające transporty potrafią sprawnie zweryfikować. Bo duża część oficjalnych produktów przypływa z Chin.