Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Nie wyżywimy się sami

Polski rolnik nas nie wyżywi

Polsce coraz bardziej doskwiera niedobór ziarna, w tym żyta, do którego uprawiania mamy doskonałe warunki. Polsce coraz bardziej doskwiera niedobór ziarna, w tym żyta, do którego uprawiania mamy doskonałe warunki. mareandmare / Smarterpix/PantherMedia
Hasło PSL, że rolnicy nas „żywią i bronią”, najwyższy czas porzucić. Rozdrobnione polskie rolnictwo nie potrafi dostarczyć Polakom ani dość zboża, ani mięsa, ani nawet warzyw. Coraz więcej towarów rolnych musimy sprowadzać.
Polscy rolnicy, chociaż nie żywią, ciągle każą do siebie dopłacać.Kenneth Bengtsson/East News Polscy rolnicy, chociaż nie żywią, ciągle każą do siebie dopłacać.

To zdumiewające, zważywszy że ceny skupu żyta, pszenicy czy wieprzowiny nie tylko zrównały się u nas ze średnią unijną, ale często są nawet wyższe. Rolnicy mają więc znakomite warunki, by się bogacić. W przeciwieństwie do konsumentów w mieście. Płace Polaków za cenami żywności nie nadążają. W 2011 r., po raz pierwszy od sześciu lat, wzrósł udział żywności w wydatkach gospodarstw domowych – podaje GUS. Po olej rzepakowy, kotlety schabowe czy mąkę opłaci się już wybrać za Odrę, choć jeszcze kilka lat temu to Niemcy masowo przyjeżdżali do nas na zakupy.

Mimo korzystnych cen produkcja w kraju nie rośnie, dwie trzecie z 1,5 mln gospodarstw nie ma z rynkiem żadnego kontaktu, niczego na sprzedaż nie uprawia ani nie hoduje. Ci rolnicy nawet dla siebie kupują żywność w sklepach. Żyją z unijnego wsparcia i pracy na czarno. Ten stan się utrwala, a politycy udają, że niczego niepokojącego nie widzą. Nie dostrzegają, że im hojniej wspieramy rolników, tym szybciej polskie rolnictwo traci – mówiąc podniosłym dożynkowym językiem – zdolność wyżywienia narodu. Już teraz o wiele więcej płodów rolnych sprowadzamy z zagranicy, niż eksportujemy.

Problem nie jest powszechnie znany, ponieważ poprzedni minister rolnictwa Marek Sawicki sprytnie żonglował statystyką. Niby nie kłamał, ale całej prawdy nie mówił. W każdym razie wychodziło mu, że do innych krajów sprzedajemy o wiele więcej żywności, niż musimy kupować. Różnica potwierdzająca lansowaną przez PSL tezę o świetnej kondycji polskiego rolnictwa wynosiła, według Sawickiego, 2,6 mld euro, a cały nasz rolny eksport w 2011 r. 15,1 mld euro.

Papierosy jako żywność

Według tej metodologii eksportowym hitem polskiego rolnictwa były… papierosy.

Polityka 38.2012 (2875) z dnia 19.09.2012; Rynek; s. 40
Oryginalny tytuł tekstu: "Nie wyżywimy się sami"
Reklama