Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Zabukowani

Zakłady sportowe

Krajowa branża bukmacherska nie rozumie, dlaczego strażnicy rządowej kasy nie chcą zarobić, choć mogliby. Krajowa branża bukmacherska nie rozumie, dlaczego strażnicy rządowej kasy nie chcą zarobić, choć mogliby. Tomasz Waner / Reporter
Licencjonowani bukmacherzy narzekają, że w Polsce, inaczej niż w Europie, utrudnia im się prowadzenie działalności. Branży zakładów wzajemnych zaszkodziło wrzucenie do worka z napisem: hazard.
Snookerowy mistrz świata Szkot John Higgins.Andrew Yates/East News Snookerowy mistrz świata Szkot John Higgins.

Warszawa, centrum miasta, punkt zakładów bukmacherskich Fortuna. Na drzwiach informacja o zakazie wstępu dla niepełnoletnich. W środku trzech stałych bywalców i jeden nowicjusz. W telewizji transmisja z tenisowego turnieju WTA w Linzu, w głębi pomieszczenia na monitorze informacje o wynikach drugiej rundy męskiego turnieju w Szanghaju, na tablicy flamastrem nabazgrane inne aktualne rezultaty.

Tenis nie budzi większych emocji. W przeciwieństwie do futbolu – za pasem kwalifikacyjne spotkania do mundialu w Brazylii. Nowicjusz obstawia za 100 zł zwycięstwo Portugalii w wyjazdowym meczu z Rosją, prowokując dyskusję. Jeden z bywalców (wiek średni, ubiór niedbały, na głowie sprana dżinsowa cyklistówka) jest przekonany o wyższości drużyny rosyjskiej, czemu daje wyraz w swoim zakładzie skumulowanym za 50 zł (6 meczów; w puli prawie 400 zł). Zwycięstwo Rosjan nie podlega dla niego żadnej dyskusji, co irytuje kolejnego klienta (wiek średni, wygląd co najmniej wczorajszy, chrapliwy głos), który twierdzi, że jeśli o zakłady chodzi, pewne jest tylko jedno: jak Włochy grają z Italią, to wygra makaron...

Wabik dla typera

Emocje towarzyszące typowaniu w kolekturach to jest małe miki, twierdzi gracz internetowy przedstawiający się jako Iwan: – Internet bije na głowę stacjonarnych buków, jeśli chodzi o bogactwo oferty i elastyczne zmiany kursów. Poza tym furorę robią zakłady na żywo – wyniki można obstawiać praktycznie do ostatniej chwili wydarzenia. Wiadomo, że jak w decydującym secie meczu tenisowego jest 5:0 w gemach i 40:0, to kurs wynosi jeden do jednego.

Polityka 42.2012 (2879) z dnia 17.10.2012; Ludzie i Style; s. 108
Oryginalny tytuł tekstu: "Zabukowani"
Reklama