Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Biegli i przebiegli

Biegli sądowi: czy są nam potrzebni

Romuald Tomczyk, biegły z Częstochowy i prezes Stowarzyszenia Rzeczoznawców Ekonomicznych. Romuald Tomczyk, biegły z Częstochowy i prezes Stowarzyszenia Rzeczoznawców Ekonomicznych. Jacenty Dędek / Materiały prywatne
Jak odróżnić przestępcę gospodarczego od przedsiębiorcy uczciwie prowadzącego swój biznes? Trzeba zamówić ekspertyzę u biegłego sądowego. I modlić się, żeby to był fachowiec.
Prof. Robert Gwiazdowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha i czynny adwokat występujący w głośnych sprawach gospodarczych.Michał Kołyga/Newspix.pl Prof. Robert Gwiazdowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha i czynny adwokat występujący w głośnych sprawach gospodarczych.

Kiedy śledczy wkroczyli do siedziby Amber Gold i mieszkań należących do Marcina P., właściciela gdańskiej piramidy finansowej, szukali nie tylko legendarnych sztabek złota, srebra i platyny, ale przede wszystkim dokumentów księgowo-finansowych. Zebrali ich w sumie 500 kartonów i 190 segregatorów. Do tego doszła jeszcze dokumentacja w formie cyfrowej z komputerowych dysków; w sumie 7 terabajtów danych. Sporo.

Po przetransportowaniu tego bagażu do prokuratury gdańscy śledczy postanowili oddać go w ręce biegłego, który by wszystko zanalizował i odsłonił kulisy funkcjonowania piramidy. Każda prokuratura korzysta najczęściej z biegłych sądowych wpisanych na listę prowadzoną przez prezesa miejscowego sądu okręgowego. Biegły, którego zapytano, czy podejmie się tego zadania, nie oponował. Za analizę dokumentacji Amber Gold zażądał... 7 tys. zł. Prokuratorzy już po cenie usługi zorientowali się, że ekspert rachunkowości najwyraźniej nie czyta gazet i nie bardzo wie, o co chodzi. Sami lepiej rachując, a także mając świadomość skali i skomplikowania zadania, zrezygnowali ze zlecenia.

Prokuratorzy na cenzurowanym

Zwrócono się do pięciu specjalistycznych firm księgowych z pytaniem: kto podjąłby się sprawdzenia ksiąg Amber Gold pod kątem rachunkowości i kwestii podatkowych? Sprawa nabrała politycznego charakteru, gdańscy prokuratorzy znaleźli się na cenzurowanym, woleli więc nie ryzykować z biegłym, który by przygotował niekompetentną opinię albo utknął z pracą na lata. Zgodziła się tylko jedna firma z Warszawy, jednak warunki, jakie postawiła, powaliły śledczych: robota zostanie wykonana w pół roku i będzie kosztować 2 mln zł.

Polityka 47.2012 (2884) z dnia 21.11.2012; Rynek; s. 46
Oryginalny tytuł tekstu: "Biegli i przebiegli"
Reklama