Do najciekawszych apartamentowców powstających dziś w Polsce należy wrocławski Starter. Standard będzie miał typowy dla budynków tej klasy, z portierem, monitoringiem, szybkobieżnymi windami, klimatyzacją. A także raczej nietypową, supernowoczesną samoobsługową pralnię. Żaden apartamentowiec nie ma jednak takich metraży. W Starterze znajdą się wyłącznie mieszkania o powierzchni 11,34–23 m kw. Deweloper, Dolnośląskie Inwestycje SA, nazywa je mikroapartamentami. Wykończone zostaną pod klucz, najmniejsze mają kosztować 89 tys. zł.
Kilka lat temu luksusowe nawet mieszkanie, które nie miało przynajmniej 80–100 m kw., uważane było za pseudoapartament. Skala mikro nijak do takich mieszkań nie pasuje. Budowane dziś apartamenty są jednak na ogół mniejsze niż przed kryzysem na rynkach nieruchomości. Pod koniec stycznia zawieszono w Warszawie wiechę na wieżowcu Cosmopolitan, który, według zapowiedzi inwestora, będzie miał standard porównywalny z najlepszymi stawianymi dziś na świecie wysokościowcami. Powierzchnia 70 proc. mieszkań w tej wieży nie przekroczy granicy 53–77 m kw.
Minimalistyczna oferta inwestora Startera jest, jak na razie, nie do przebicia. Ale kawalerki o powierzchni 22–26 m kw. buduje coraz więcej deweloperów. Mieszkania dwupokojowe coraz częściej mają niewiele ponad 30 m kw. Znów powstają klitki jak w czasach PRL.
Kilka lat temu eksperci odradzali kupowanie mieszkań w domach z wielkiej płyty, które z czasem miały się stać towarem drugiej kategorii, trudnym do sprzedania. Jest dokładnie odwrotnie. Wielkopłytowe klitki mają największe powodzenie. Mały metraż to zwykle także niewielka cena, dzisiaj podstawowy atut. 16-metrową kawalerkę sprzedano niedawno w Łodzi za 32 tys. zł, w Lublinie taką samą – za 89 tys.