Kto co roku na wakacje jeździ do Chorwacji, wreszcie będzie mógł swobodniej korzystać z polskiego telefonu. Dzięki wejściu w poniedziałek do Unii, Chorwacja staje się kolejnym krajem, gdzie operatorzy komórkowi nie mogą bezkarnie dyktować horrendalnych cen za używanie komórek w roamingu. Od początku lipca oszczędzą zresztą także wszyscy, którzy korzystają ze swojego telefonu podczas pobytu w innych krajach Unii. Teraz minuta rozmowy wykonywanej zza granicy kosztuje już tylko 1,22 zł, a minuta odebranego połączenia - zaledwie 36 groszy.
Nowość, długo wyczekiwana, to ograniczenie kosztów transmisji danych, czyli korzystania z Internetu przez smartfona. Wciąż będą one zdecydowanie wyższe niż w kraju, ale na pewno nie przekroczą 2,30 zł za jeden megabajt. Nadal zatem trzeba zachować ostrożność przy używaniu tych usług podczas roamingu, ale cena nie jest już zaporowa dla okazjonalnego korzystania z sieci. Kto chce częściej używać Internetu, powinien znaleźć darmowe Wi-Fi, o co zresztą z każdym rokiem łatwiej.
Na szczęście na tym zapewne obniżki się nie skończą. Po kilkuletniej walce o coraz tańsze połączenia, Komisja Europejska chce wreszcie wykonać ostateczny krok i w ogóle zlikwidować roaming wewnątrz Unii. Miałoby się to stać dokładnie za rok, na początku lipca 2014 r. Gdyby udało się zrealizować te plany, za wszystkie połączenia, esemesy i transmisję danych w całej Unii płacilibyśmy według stawek krajowych. Bruksela słusznie argumentuje, że przecież większość lokalnych telekomów to części ogromnych gigantów jak Orange czy T-Mobile. Obecny system opłat roamingowych krzywdzi klientów i daje nieuzasadnione możliwości dodatkowego zarobku koncernom telekomunikacyjnym. Tym oczywiście szkoda będzie rezygnować z tak łatwego źródła przychodu.