Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

OFE czy ZUS: co wybrać?

Smarterpix/PantherMedia
To pytanie będzie towarzyszyć Polakom od 1 kwietnia do 31 lipca tego roku. Ten okres dał nam rząd, by wybrać między pozostaniem w OFE lub rezygnacją z oszczędzania w funduszach emerytalnych na rzecz ZUS.

Wyboru ma dokonać, bagatela, ponad 15 mln Polaków. Jednak zasadniczego wyboru już dokonał za obywateli parlament i rząd, ponieważ ograniczył o połowę kapitał, którym dysponują fundusze. Zmniejszenie długu publicznego o ponad 150 mld zł, wynikające z umorzenia obligacji skarbowych będących w posiadaniu OFE na taką sumę, spowodowało że dług publiczny zmalał przynajmniej o 8 pkt. proc. PKB, a to z kolei pozwoli rządzącej koalicji uniknąć konieczności wykreślenia z ustawy o finansach publicznych II progu ostrożnościowego (przekroczenia przez dług publiczny wartości 55 proc. PKB), a więc uniknąć także konsekwencji wprowadzenia radykalnych cięć przewidzianych na tę okazję.

Wybór dotyczy 2,92 proc. naszych wynagrodzeń z 19,52 proc. składki emerytalnej, którą pracodawca przelewa na konta ZUS. Składka może trafiać do OFE, które będą ją pomnażać na giełdzie, lub do ZUS, które będzie je waloryzować średnim z ostatnich pięciu lat wzrostem PKB Polski.

OFE na nowo
Fundusze po umorzeniu obligacji skarbowych i zakazie inwestowania w nie stały się funduszami wysokiego ryzyka, bowiem większość ich aktywów to teraz akcje – w 2014 r. nie mniej niż 75 proc. środków musi być ulokowane w akcjach, przy czym ten poziom będzie zmniejszany w kolejnych latach. Na świecie nie istnieje wiele funduszy emerytalnych, które świadomie miałyby taką strukturę aktywów. Najczęściej przyjmuje się, że akcje w takim funduszu powinny stanowić od 20 do 40 proc. środków. Nowe OFE są więc częściowo loterią, jeżeli chodzi o strategię inwestycyjną, choć fundusze bronią się przed zbyt dużymi wahaniami giełdowymi, inwestując m.in. w obligacje korporacyjne i lokując gotówkę na oprocentowanych rachunkach bankowych.

Reklama