Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Blikujący kupujący

Zamiast gotówki: karta czy komórka?

Do tej pory tylko kilka banków umożliwiło swoim klientom płacenie telefonem w formule NFC. Do tej pory tylko kilka banków umożliwiło swoim klientom płacenie telefonem w formule NFC. C.J. Burton / Corbis
Banki przekonują, żeby płacić komórką zamiast gotówką, bo to wygoda dla klientów. Przy okazji chcą załatwić swoje interesy i nie wypaść z gry o wielkie pieniądze.
Polityka

W poniedziałek 26 stycznia rusza Blik – system płatności mobilnych, który wykorzystuje telefon komórkowy. Gotówka czy karta stają się w wielu sklepach mniej potrzebne. Blik ma przełamać złą passę, bo wszystkie dotychczasowe projekty tego typu, a było ich wiele, zakończyły się klęską. Chociaż telefon nosi praktycznie każdy, a do tego połowa Polaków ma już nowoczesny smartfon, komórką regularnie płaci zaledwie kilka procent. Żadne dotychczasowe pomysły nie przebiły się poza wąskie grono fanów technologicznych nowinek. Czy teraz będzie inaczej?

Portfel przyszłości

Blik pod jednym względem jest rzeczywiście wyjątkowy: po raz pierwszy wiele instytucji finansowych postanowiło współpracować, a nie tylko konkurować. Blik będzie dostępny dla klientów sześciu dużych banków – PKO BP, Aliora, mBanku, Millennium, BZ WBK i ING. W sumie banki te prowadzą ponad 17 mln rachunków osobistych. Co więcej, prawdopodobnie Blik pojawi się wkrótce w kolejnych, mniejszych instytucjach, bo to system otwarty. Kilka firm już się do tego przygotowuje.

Do tej pory telefon zamiast karty i gotówki słabo się sprawdzał. W ciągu kilku lat powstało przynajmniej kilkadziesiąt różnych rozwiązań. Banki, organizacje płatnicze, koncerny telekomunikacyjne i niezliczone małe firmy próbowały na tym nowym, a w przyszłości na pewno lukratywnym, rynku zająć dobre pozycje startowe. Wszyscy uwierzyli, że telefon jest portfelem przyszłości, więc kto teraz nie zainwestuje w płatności mobilne, ten za kilka lat wypadnie z gry. Jednak efekt tej ofensywy okazał się odwrotny do zamierzonego. Większość klientów, zupełnie zdezorientowana kolejnymi pomysłami, postanowiła spokojnie poczekać i płacić jak dotąd – kartą albo gotówką. Zresztą z ogromną przewagą tej drugiej formy, bo aż 80 proc.

Polityka 4.2015 (2993) z dnia 20.01.2015; Rynek; s. 42
Oryginalny tytuł tekstu: "Blikujący kupujący"
Reklama