Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Milionerzy i filantropi

Nasi skąpi bogacze

Jan Kulczyk wspierał paulinów z Jasnej Góry, przekazał też 20 mln na budowę Muzeum Historii Żydów Polskich. Jan Kulczyk wspierał paulinów z Jasnej Góry, przekazał też 20 mln na budowę Muzeum Historii Żydów Polskich. Michał Wargin / East News
Czy do świadomości najbogatszych Polaków dociera prawda, że majątek, podobnie jak szlachectwo, zobowiązuje?
Krzysztof Grządziel pomaga rodzinom niepełnym i wielodzietnym (na fot. przed Pałacem Bursztynowym – siedzibą jego fundacji).Krzysztof Żuczkowski/Forum Krzysztof Grządziel pomaga rodzinom niepełnym i wielodzietnym (na fot. przed Pałacem Bursztynowym – siedzibą jego fundacji).

Szczodrość polskiej elity finansowej pozostaje wielką niewiadomą. W 2011 r. Fundacja dla Polski (FdP) zleciła instytutowi Homo Homini zbadanie postaw filantropijnych najbogatszych Polaków z listy miesięcznika „Forbes”. Korzystała przy tym z patronatu Business Centre Club. Z setki „Forbesa” na udział w badaniu zgodziło się 14 osób. Agnieszka Sawczuk, prezeska FdP, ocenia, że to i tak niezły rezultat: – Generalnie osoby z grupy najzamożniejszych nie chcą mówić, że pomagają i komu pomagają. Uważają, że w naszej kulturze to nie jest dobrze widziane. Bo w Polsce sukcesowi biznesowemu towarzyszy klimat dwuznaczności. Jeśli ktoś taki nie daje na cele publiczne, to jest postrzegany jako skąpiec. Jeśli daje, to pojawiają się spekulacje, dlaczego to robi i co z tego ma. Tak źle i tak niedobrze.

To prawda, że ostentacyjne obnoszenie się z działaniami na rzecz innych nie jest dobrze widziane, ale gdy takie zaangażowanie jest duże i nieincydentalne, wiedza o nim zwykle sama rozprzestrzenia się za sprawą obdarowanych. Znamienne, że nawet ci nieliczni, którzy zdecydowali się odpowiedzieć na pytania dotyczące motywacji i charakteru ich filantropijnej aktywności, okazali się mało otwarci, gdy zapytano ich o pieniądze, jakie przeznaczają na ten cel. Aż sześć osób z 14 uczestników badania nie udzieliło tej informacji. Raport nie operuje nazwiskami, więc trochę trudno uwierzyć, że ta powściągliwość podyktowana była tylko niechęcią do afiszowania się dobroczynnością. Może czasem wstyd mówić, bo chodzi o relatywnie małe pieniądze? Pozostali (głównie ci, którzy mają fundacje) zadeklarowali, że rocznie na cele społeczne przeznaczają następujące kwoty: 1 mln zł – pięć osób, 2–3 mln zł – dwie osoby, więcej niż 10 mln zł – jedna osoba.

Polityka 18.2015 (3007) z dnia 27.04.2015; Rynek; s. 44
Oryginalny tytuł tekstu: "Milionerzy i filantropi"
Reklama